Belgowie są oburzeni po wypuszczeniu z aresztu islamskiego ekstremisty Faycala Cheffou. Protestują media i burmistrz Brukseli Yvan Mayeur, który oskarża sędziów śledczych o nieudolność. Okazało się bowiem, że Cheffou jest ciągle oficjalnie oskarżony o "terrorystyczne zabójstwa".

Belgowie są oburzeni po wypuszczeniu z aresztu islamskiego ekstremisty Faycala Cheffou. Protestują media i burmistrz Brukseli Yvan Mayeur, który oskarża sędziów śledczych o nieudolność. Okazało się bowiem, że Cheffou jest ciągle oficjalnie oskarżony o "terrorystyczne zabójstwa".
Belgijske służby są krytykowane zarówno w kraju jak i we Francji /LAURENT DUBRULE /PAP/EPA

Belgijskie i francuskie media przypominają, że 30-letni Faycal Cheffou został rozpoznany przez taksówkarza, który zawiózł w dniu ataku zamachowców na brukselskie lotnisko. Wiadomo również, że znał on koordynatora paryskich ataków Salaha Abdeslama.

Prokuratura wyjaśniła jednak, że zwolniono go z aresztu z braku dowodów, bo nie odnaleziono po zamachach śladów jego DNA na lotnisku Zavenetem. Zarówno komentatorzy jak i burmistrz Brukseli Yvan Mayeur sugerują, że działania sędziów śledczych są nielogiczne. Zwolniono bowiem z aresztu mężczyznę, który usłyszał zarzut udziału w zamachach terrorystycznych - i wszczętego przeciwko niemu postępowania nie umorzono.

Belgijskie media przypominają też, że Faycal Cheffou zachęcał też do dżihadu uchodźców, którzy dostawali darmowe posiłki w jednym z brukselskich parków. Właśnie z tego powodu doszło tam m.in. do bójki pomiędzy Cheffou i działaczami organizacji charytatywnych. Po wspomnianym incydencie burmistrz Brukseli złożył w prokuraturze doniesienie o popełnieniu przestępstwa przez Faycala Cheffou. Ten ostatni dostał zakaz zbliżania się do parku, w którym rozdawano uchodźcom darmowe posiłki, ale nie wszczęto przeciwko niemu postępowania karnego. Cheffou pracował również dla lokalnej rozgłośni radiowej, na antenie której krytykował belgijskie władze za "krzywdzenie" islamskich ekstremistów.

(abs)