Salman był miły, kochający - tak twierdzi 18-letnia siostra zamachowca samobójcy z Manchesteru. W rozmowie z "Wall Street Journal" nastolatka stwierdziła, że jej brat chciał się zemścić za zabijanie syryjskich dzieci przez USA.

23-letni Salman Abedi zdetonował ładunek wybuchowy w poniedziałek wieczorem, tuż po zakończeniu koncertu Ariany Grande w Manchester Arena. Zginęły co najmniej 22 osoby - w tym polskie małżeństwo.

Zdaniem Jomany Abedi, siostry zamachowca, jej brat był miły i kochający, a do zbrodni popchnęła go "niesprawiedliwość świata". Według niej brat chciał się w ten sposób "zemścić za ładunki wybuchowe, które Amerykanie zrzucają na dzieci w Syrii".

Salman Abedi tuż przed zamachem wrócił do Wielkiej Brytanii z Libii. Myślę, że widział wszędzie umierające muzułmańskie dzieci i chciał zemsty - uważa jego siostra.

Z kolei przyjaciel rodziny twierdzi, że Abedi chciał wziąc odwet za śmierć swojego 18-letniego przyjaciela, również pochodzącego z Libii. Chłopak został zamordowany w zeszłym roku w wyniku ataku rasistowskiego.

(mpw)