25 lat temu w bramie przy ulicy Szewskiej w Krakowie znaleziono ciało studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego Stanisława Pyjasa. Jak wykazało śledztwo zginął pobity przez tajnych agentów, prawdopodobnie nasłanych przez Służbę Bezpieczeństwa.

Ta śmierć wstrząsnęła środowiskiem akademickiem całej Polski. Odwołano Juwenalia, a w Krakowie ogłoszono żałobę.

Od 1977 r. upłynęło ćwierć wieku, a my wciąż nie wiemy, kto tak naprawdę wydał rozkaz zabicia krakowskiego studenta. Przypomnijmy tylko, że w 2005 r. zbrodnia ta ulegnie przedawnieniu.

Czy do tego czasu nazwiska zabójców Stanisława Pyjasa będą znane?

Wydaje się to niemożliwe; jest coraz mniej świadków, a postępowanie jest umorzone. Prowadzone dotąd śledztwo potwierdziło jedynie, że Pyjas aż do ostatnich godzin był inwigilowany przez Służby Bezpieczeństwa. Nic nowego nie wniosło nawet przesłuchanie Lesława Maleszki, byłego agenta SB.

Sprawą niewyjaśnionego zabójstwa Stanisława Pujasa zajmował się krakowski reporter RMF, Marek Balawajder.

foto Archiwum RMF

15:45