"W ostatnim czasie Biuro Ochrony Rządu stało się celem zmasowanego ataku. Muszę z przykrością stwierdzić, że większość tych ataków jest nieprawdziwa" - mówił posłom sejmowych komisji obrony i spraw wewnętrznych p.o. szefa BOR płk Tomasz Kędzierski. "Chciałbym podkreślić, że BOR to przede wszystkim służba państwu polskiemu ryzykując życie i zdrowie" - dodał.

"W ostatnim czasie Biuro Ochrony Rządu stało się celem zmasowanego ataku. Muszę z przykrością stwierdzić, że większość tych ataków jest nieprawdziwa" - mówił posłom sejmowych komisji obrony i spraw wewnętrznych p.o. szefa BOR płk Tomasz Kędzierski. "Chciałbym podkreślić, że BOR to przede wszystkim służba państwu polskiemu ryzykując życie i zdrowie" - dodał.
Tomasz Kędzierski /PAP/Marcin Obara /PAP

Jak podał Kędzierski, w 2007 r. na ponad 2,5 tys. etatów w BOR, było 2,1 tys. funkcjonariuszy. W grudniu 2015 r. było ponad 2,9 tys. etatów, a funkcjonariuszy było niespełna 1,9 tys. Jak mieliśmy robić szczyt NATO, Światowe Dni Młodzieży, mieliśmy zamknąć firmę, zamknąć drzwi? BOR nie zamyka drzwi - podkreślił. Dodał, że w BOR na 280 etatów było 100 kierowców.

Co my mieliśmy robić przed szczytem NATO, przed imprezą, jakie w Polsce jeszcze nie było? (...) Działaliśmy bardzo szybko i w ramach braków kadrowych podjęliśmy działania, które miały na celu stworzenie tzw. nieetatowego odwodu kierowców wykorzystywanego podczas dużych ochronnych operacji. Robiliśmy to dla Polski. BOR to nie jest formacja, która nie ma kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy funkcjonariuszy tylko niecałe dwa tysiące - podkreślił.

Posłowie połączonych komisji: administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji obrony narodowej zapoznają się w środę z informacją szefów MSWiA i MON oraz szefów podległych im służb odpowiedzialnych za ochronę najważniejszych osób w państwie; chodzi o sytuację w Biurze Ochrony Rządu i oddziale specjalnym Żandarmerii Wojskowej po dwóch incydentach drogowych z udziałem funkcjonariuszy tych formacji i ochranianych przez nich polityków, do jakich doszło w ostatnich tygodniach.

Zieliński: Mieliśmy do czynienia z dramatycznym niedofinansowaniem

Mieliśmy do czynienia z dramatycznym niedofinansowaniem BOR przez kolejne lata, brakiem i koncepcji i możliwości modernizacji istniejącej struktury BOR (...), a także modelu przebiegu służby - mówił wcześniej posłom komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji obrony narodowej wiceszef MSWiA, Jarosław Zieliński. Jak mówił, struktura biura była "niewydolna", a BOR nie realizowało swoich zadań związanych z ochroną polskich przedstawicielstw dyplomatycznych i placówek konsularnych.

Wiceminister podkreślił, że od 2008 r. BOR nie dysponowało wystarczającymi środkami finansowymi, które pozwoliłyby w sposób "pełny, planowy" na realizację zadań. Jego zdaniem BOR nie miało także odpowiedniej liczby ludzi.

Z powodu niedostatecznej obsady etatowej oraz braku jednolitego systemu obliczania nadgodzin, liczba nadgodzin wynikająca z braków kadrowych wypracowanych przez funkcjonariuszy przekraczała 360 tysięcy in na koniec grudnia 2015 r. W samym 2015 r. funkcjonariusze wypracowali 253 tys. nadgodzin - mówił.

(mn)