"Robert Kubica musi pogodzić się z tym, że sezon 2011 jest dla niego stracony" - powiedział menadżer kierowcy Daniele Morelli. "On kocha rajdy i nikt nie może mieć mu tego za złe" - dodał. W czwartek Kubica opuści oddział intensywnej terapii szpitala w Pietro Ligure.

Zobacz również:

Dobrze zareagował na te wiadomości i jest gotowy na to, by walczyć o powrót na tor. Oczywiście na początku, kiedy się dowiedział, co się stało, bardzo cierpiał, ale powoli wracała do niego wiara. On miał już w głowie jazdy nowym bolidem na torze w Jerez, tymczasem musi zająć się swoją rehabilitacją. Wszyscy się jednak cieszymy, że tak to się skończyło. Przecież, kiedy przyjechaliśmy do szpitala, nie wiedzieliśmy, czy z tego wyjdzie - powiedział Morelli.

Menadżer polskiego kierowcy wypowiedział się również na temat tego, czy Kubica powinien jeździć w rajdach. W poprzednich 12 rajdach nie miał żadnych problemów, to - niestety - był numer 13 - stwierdził Morelli i jednocześnie przyznał, że krakowianin zasiądzie w kokpicie szybciej, niż wszyscy się spodziewają. Jestem tego niemal pewny - zakończył.

26-letni Kubica został w niedzielę poważnie ranny w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora w Ligurii. Prowadzona przez niego Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierkę otaczającą drogę. By wydostać z wraku kierowcę, ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polak był zaintubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure, gdzie przeszedł wielogodzinną operację. Obecnie jego stan zdrowia jest stabilny i kierowca może opuścić OIOM.

Zobacz wizualizację wypadku Roberta Kubicy