Robert Kubica zaraz po wybudzeniu ze śpiączki farmakologicznej zapytał o stan swojego pilota Jakuba Gerbera - poinformował jeden z opiekujących się nim lekarzy Giorgio Barabino. "Co z Jakubem? Powiedzcie mi, co z nim?" - miał powiedzieć polski kierowca. Gerber wyszedł bez szwanku z wypadku podczas rajdu na północy Włoch.

Kubica do szpitala trafił w stanie krytycznym. Jego stan ustabilizował się po siedmiogodzinnej operacji. Dzisiaj lekarze wybudzili go ze śpiączki farmakologicznej.

Chłopak jest świadom tego, co się stało- wyjaśnił doktor Barabino, ordynator oddziału, na którym przebywa Kubica. Przy łóżku kierowcy czuwają rodzice i narzeczona.

Do wypadku doszło na trasie pierwszego odcinka rajdu Ronde di Andora w rejonie Savony. Skoda Fabia S2000, którą kierował Kubica, wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w mur kościoła. Aby wydobyć kierowcę z rozbitego samochodu, trzeba było rozciąć jego karoserię. Kubica został zabrany śmigłowcem do szpitala. Po wypadku Polaka drugi OS został odwołany, a dwa kończące rajd skrócone o 4 km. Kierowcy mieli początkowo cztery razy przejechać odcinek Val Merula o długości 13,35 km.

Włoska agencja prasowa ANSA poinformowała, że przyczyną wypadku Roberta Kubicy podczas rajdu samochodowego Ronde di Andora był mokry asfalt oraz jego wybrzuszenie z powodu wystającego korzenia drzewa.