Nawet 160 ton ropy dziennie wycieka z uszkodzonego nawicertu platformy w Zatoce Meksykańskiej. Od czwartku trwają też poszukiwania 11 zaginionych pracowników. Jak informuje korespondent RMF FM Paweł Żuchowski., coraz częściej można usłyszeć, że nie przeżyli oni eksplozji na platformie wiertniczej.

Plama ropy na wodach Zatoki Meksykańskiej ma już długość kilkunastu kilometrów. Jej szerokość służby straży przybrzeżnej oceniają na cztery kilometry. Ekolodzy biją na alarm, bo także zbiorniki platformy pełne są niebezpiecznej dla środowiska substancji.

Przedstawiciele firmy, do której należała platforma, podkreślają, że koncern zrobi wszystko, co w jego mocy, by powstrzymać wyciek i uporać się z tą sytuacją najszybciej i najskuteczniej jak to tylko możliwe.

Wciąż trwają też poszukiwania jedenastu zaginionych pracowników. Coraz częściej jednak mówi się, że nie przeżyli eksplozji na platformie wiertniczej.