Plama ropy, która utworzyła się po zatonięciu platformy Deepwater Horizon ,dotarła już do Wysp Chandeleur nieopodal Luizjany - poinformował przedstawiciel miejscowych władz. Craig Taffaro zaznaczył, że okręg St. Bernard, na terenie której leży wyspa, nie ma dostatecznej ilości zapór, by utrzymać ropę w zatoce.

To niepokojące informacje. Zmienił się bowiem kierunek wiatru i plama znów jest spychana w stronę lądu. To oznacza poważne zagrożenie dla wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Zanieczyszczenia, które już zauważono, to na szczęście na razie tylko tak zwany filtr olejowy. Ale to prawdopodobnie – jak mówią miejscowi - cisza przed burzą. Na wybrzeże sprowadzane są kolejne zapory. Wśród nich takie, które mają również neutralizować wyciek. Jednak plama ropy powiększa się i jest ich zdecydowanie za mało. Mieszkańcy Louisiany podkreślają, że rząd robi zbyt mało bo pomóc zagrożonym terenom.