Dotąd nie zarejestrowaliśmy żadnych uchybień, które mogłyby wpłynąć na ważność ukraińskich wyborów prezydenckich - mówi szef misji obserwacyjnej Parlamentu Europejskiego, Paweł Kowal. Ukraińcy wybierają dziś szefa państwa spośród 18 kandydatów.

Paweł Kowal, z którym rozmawiał nasz reporter Krzysztof Zasada, mówi o potężnym postępie w demokratyzacji wyborów, jaki dokonał się w ciągu ostatnich pięciu lat na Ukrainie. Ukraińcy mieli możliwość zapoznania się bez przeszkód z programami wszystkich kandydatów i mogą swobodnie decydować, na kogo oddać głos - bez jakichkolwiek nacisków.

Nie ma wątpliwości, że jeśli chodzi o wolne wybory, Ukraina w dużym stopniu lekcję odrobiła. Lata świetlne dzielą dzisiejszą Ukrainę od Ukrainy sprzed pięciu lat - ocenia europarlamentarzysta.

To - według niego - jeden z najważniejszych sukcesów ekipy "pomarańczowych". Prawo wyborcze na Ukrainie dzisiaj - chociaż niedoskonałe - nie daje podstaw do mówienia o fałszerstwach wyborczych na taką skalę, które mogłyby wpłynąć na wynik wyborów - wyjaśnia.

Takie są dotychczasowe oceny delegacji europarlamentu. Oprócz niej wyborom przyglądają się delegacje OBWE, NATO i Rady Europy. To w sumie ponad 3 tysiące osób.