Francuska policja ewakuowała dziedziniec Luwru, gdzie ewentualne zwycięstwo ma świętować faworyt tego wyścigu, centrysta Emmanuel Macron. Policja wkrótce zapewniła, że była to "weryfikacja środków bezpieczeństwa", a sytuacja wróciła do normy.

Po wykryciu podejrzanej torby 300 dziennikarzy, którzy zatwierdzali swoje akredytacje zostało poproszonych o opuszczenie tego obszaru ze względów bezpieczeństwa - powiedział przedstawiciel sztabu wyborczego Macrona. 

Dla ewakuowanych dziennikarzy zorganizowano zastępcze centrum prasowe - poinformował ruch En Marche!, na czele którego stoi Macron. Nie podano, gdzie ulokowano reporterów, wyjaśniono jedynie, że jest to w centrum Paryża.

Paryska policja wyjaśniła w rozmowie z AFP, że podjęła działania prewencyjne, które umożliwić miały dokładne przeszukanie okolicy i "wyjaśnienie wątpliwości"; wkrótce potem poinformowano, że "sytuacja wróciła do normy".

Luwr otoczony jest szczególnie ścisłą ochroną, odkąd w lutym w jego pobliżu uzbrojony w maczetę mężczyzna, usiłował wejść do paryskiego muzeum i został postrzelony przez francuskich żołnierzy.

W drugiej turze wyborów Macron rywalizuje z liderką skrajnej prawicy Marine Le Pen.

Wybory prezydenckie odbywają się w warunkach stanu wyjątkowego wprowadzonego po krwawych zamachach w Paryżu z listopada 2015 roku, w których zginęło około 140 osób. 

(mpw/mn)