Słowa kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona dot. Polski były wypowiedziane w ferworze przedwyborczej walki politycznej – powiedział w Poznaniu wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił, nie jest zaniepokojony wypowiedzią rywala Marine Le Pen.

Słowa kandydata na prezydenta Francji Emmanuela Macrona dot. Polski były wypowiedziane w ferworze przedwyborczej walki politycznej – powiedział w Poznaniu wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Jak podkreślił, nie jest zaniepokojony wypowiedzią rywala Marine Le Pen.
Mateusz Morawiecki /PAP/Bartosz Jankowski /PAP

Emmanuel Macron w opublikowanym w wywiadzie dla dziennika "Voix du Nord" powiedział m.in., że jeśli zostanie prezydentem, opowie się za sankcjami UE wobec Polski, która "naruszyła wszystkie zasady Unii". Rywal Marine Le Pen udzielił wywiadu po spotkaniu w Amiens ze strajkującymi pracownikami zakładów Whirlpool, które zostaną zamknięte ze względu na przeniesienie produkcji do Łodzi.

Macron podkreślił, że w ciągu trzech miesięcy po wybraniu go na prezydenta "podjęta zostanie decyzja w sprawie Polski". Nie możemy tolerować kraju, który w Unii Europejskiej rozgrywa różnice kosztów społecznych (kosztów pracy - PAP) i który narusza wszystkie zasady Unii - mówił.

Wicepremier Mateusz Morawiecki pytany o wypowiedź Macrona zauważył, że swoboda przepływu usług "jest właściwym elementem realizacji jednolitego rynku europejskiego", zaś Polska współpracuje w ramach tego rynku i "chce ten rynek budować"

My współpracujemy w ramach jednolitego rynku europejskiego i chcemy ten rynek budować, więc jeżeli pojawiają się jakieś wątpliwości co do tego, czy swoboda przepływu usług jest właściwym elementem realizacji jednolitego rynku europejskiego to ja bym się odwołał do Traktatu Rzymskiego. Tam oczywiście jest ona zapisana i będziemy się starali ją realizować - również z takimi bratnimi narodami jak Francuzi - tłumaczył Morawiecki. Jak dodał, do wypowiedzi Macrona odnosi się jako wypowiedzianych "w ferworze walki politycznej, przedwyborczej, bardzo intensywnej".

Wtedy padają różne słowa i raczej patrzyłbym na to od tej strony. Wiemy, że i prezydent Donald Trump mówił w kampanii różne rzeczy, które teraz zasadniczo zmienił. Sądzę też, że pewne tematy zostały wyrwane z kontekstu, więc ja nie mam tu jakiegoś niepokoju w tej kwestii - zapewnił wicepremier. Wyraził też nadzieję, że po dokonanym przez Francuzów wyborze nowego prezydenta, "wolność, równość, braterstwo, te słynne, francuskie hasła, będą we właściwie stosowane wobec Polski i wobec innych krajów"

(mn)