Mieszkańcy maleńkiego Bnina w Wielkopolsce wykorzystali wielkie wyborcze zamieszanie i przy okazji przegłosowali, że są... miastem. Bnin to administracyjnie część miasta Kórnik, ale historycznie oddzielna osada. Stowarzyszenie Nasz Bnin zorganizowało więc głosowanie. Zgodzili się na to radni, a 75 procent mieszkańców Bnina opowiedziało się za odłączeniem od Kórnika.

Głosowanie formalnie było konsultacjami społecznymi, a ich wyniki będą częścią wniosku złożonego do MSWiA.

W czasach PRL-u decyzją premiera Cyrankiewicza Bninowi odebrano prawa miejskie i połączono go z sąsiednim Kórnikiem. Na mapie jest więc miasto Kórnik, ale z mentalności ludzkiej Bnina nie usunięto. Stoi tablica drogowa z nazwą Bnin. Jest parafia w Bninie. Dlaczego nie mielibyśmy być oddzielną miejscowością - pyta jeden z członków stowarzyszenia. To sztuczny podział. Nie ma nawet zabudowy łączącej Bnin z Kórnikiem - dodaje.

Mieszkańcy Bnina nie chcą burmistrza czy radnych. Chcą, by Bnin nazwano miastem, które będzie osiedlem Kórnika. Na takie rozwiązanie pozwala prawo samorządowe.