Władze pomorskiej PO poparły kandydata na prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego, obecnie sprawującego tę funkcję. Ich zdaniem, "dotychczasowy przebieg sprawy Karnowskiego nie daje prawa do napiętnowania go jako samorządowca i obywatela". Na prezydencie Sopotu, sprawującym tę funkcję od 12 lat, ciąży sześć zarzutów, z tego pięć korupcyjnych, które postawiła mu gdańska prokuratura apelacyjna.

Zdajemy sobie sprawę z trudności podejmowania decyzji, jednak sprawy Sopotu są zbyt ważne, by stać z boku. Ufamy w niewinność Jacka Karnowskiego. Nadrzędna zasada demokratycznego państwa prawa musi być dla nas wszystkich najważniejsza - głosi uchwała obradującego w Gdańsku zarządu regionu pomorskiego PO.

Jak wyjaśnił dziennikarzom przewodniczący pomorskiej PO Sławomir Nowak Sopot jest zbyt ważnym miastem, żeby "stać z boku" i "nie podejmować decyzji" przed II turą wyborów. A Jacek Karnowski jest gwarantem dynamicznego i pozytywnego rozwoju Sopotu - ocenił.

I Gdynia, i Gdańsk rządzone są stabilnie i spokojnie. Sopot nie powinien być elementem, w którym nagle ni z tego ni z owego PiS będzie dyktowało warunki, jak miasto ma być rozwijane. Sopocianie po prostu na to nie zasługują- powiedział Nowak.

Kiedy jeszcze przed wyborami sopockie koło PO poparło Karnowskiego w wyborach, premier Donald Tusk powiedział, że nikt, kto ma zarzuty prokuratorskie, nie uzyska od niego - jako szefa Platformy - zgody na wykorzystywanie szyldu PO w kampanii wyborczej. Członkowie PO, w tym Sławomir Nowak, podtrzymali jednak swoje poparcie dla Karnowskiego. Jak tłumaczył we wrześniu Nowak, poparcie to ma charakter "polityczny", a nie "formalno-prawny".

W niedzielnych wyborach Jacek Karnowski (Samorządność Sopot) zdobył 42,5 proc., natomiast Wojciech Fułek (Kocham Sopot) - 42,39 proc. głosów. Rywali do fotela prezydenta Sopotu dzieli zaledwie 20 głosów: Karnowski otrzymał ich 7722, a Fułek - 7702. Druga tura odbędzie się w przyszłą niedzielę.