Kilka zgłoszeń o naruszeniu ciszy wyborczej odnotowała w sobotę policja z woj. warmińsko-mazurskiego. W Olsztynie wrzucano ulotki do skrzynek pocztowych, pod Działdowem zrywano plakaty, a koło Pisza oplakatowano siedzibę komisji wyborczej. Ciszę naruszono także w Łódzkiem.

W nieznany mężczyzna umieszczał "list otwarty" jednego z kandydatów na prezydenta miasta w skrzynkach pocztowych bloku przy ul. Orłowicza w Olsztynie. Prawdopodobnie ten sam człowiek zostawił ulotki kilkaset metrów dalej, w skrzynkach bloku przy ul. Barcza.

Jak poinformował sierż. Dawid Stefański z olsztyńskiej policji, o obu przypadkach zawiadomili telefonicznie mieszkańcy budynków. Policja potwierdziła, że skrzynki rzeczywiście były zapełnione materiałami wyborczymi. Sprawcy wykroczenia nie udało się zatrzymać.

Do dwukrotnego zakłócenia ciszy wyborczej doszło także w Ukcie pod Piszem. Na ścianach obwodowej komisji wyborczej ktoś nakleił plakaty kandydata na wójta. Ulotki tego samego kandydata pozostawiono w miejscowym sklepie, na ladzie - o czym powiadomiły policję ekspedientki.

W Nadarzynie niedaleko Działdowa doszło do przypadków zrywania plakatów wyborczych osoby kandydującej na fotel wójta gminy. Jak podała policja, w żadnym z tych przypadków nie zatrzymano sprawcy.

W Łódzkiem dwaj mężczyźni w wieku 54 i 56 lat złamali ciszę wyborczą , roznosząc ulotki oczerniające jednego z kandydatów na prezydenta Zduńskiej Woli (Łódzkie). Obaj byli nietrzeźwi.

Za czynną agitację w czasie ciszy wyborczej grozi grzywna do 5 tys. zł.