Po trzech tygodniach zwłoki w Dzienniku Ustaw opublikowano dziś uchwałę Państwowej Komisji Wyborczej, dotyczącą braku możliwości przeprowadzenia głosowania 10 maja. Tym samym zaczyna biec 14-dniowy termin na wyznaczenie daty wyborów. Jeśli data wyborów będzie 28 czerwca – kalendarz wyborczy będzie musiał być skrócony o ponad połowę.


Senat dziś lub jutro

Ponieważ wybory mają się odbyć wg zasad, które nie są jeszcze uchwalone, nawet maksymalne przyśpieszenie działań Senatu i Sejmu będzie musiało oznaczać istotne skrócenie przygotowań do wyborów. Nad ustawa o wyborach częściowo tradycyjnych a częściowo korespondencyjnych pracuje dopiero Senat. Dziś o 11:00 prace nad poprawkami do niej będą kontynuowały komisje senackie, a o 16:00 zbierze się na posiedzeniu plenarnym Senat. Być może uchwali poprawki już dziś, możliwe jednak że ostateczną ich wersję poznamy dopiero jutro.

Sejm w środę

Dopiero wtedy senackimi poprawkami będzie się mógł zająć Sejm. Jego posiedzenie zaplanowano dopiero na środę, 3 czerwca. Ostateczna wersja ustawy będzie więc znana dopiero wtedy. Nawet jeśli prezydent podpisze ją natychmiast, i natychmiast zostanie opublikowana, ustawa wejdzie w życie najwcześniej w środę, 3 czerwca.

To zaś oznacza, że na przeprowadzenie wszystkich procedur, związanych z organizacją wyborów zostanie zaledwie 25 dni, zamiast wymaganych przez kodeks wyborczy 55-60 dni.

Terminy kalendarza

Co i kiedy będzie się musiało w tak przyśpieszonej procedurze stać opisze w zarządzeniu terminu wyborów marszałek Sejmu. Na pewno jednak nowi kandydaci (jak Rafał Trzaskowski, a być może także inni) nie będą mieli na zebranie 100 tys. podpisów tyle czasu, co zgłoszeni już dziś. Kodeks wyborczy daje na to kandydatom 10 dni - gdyby tworząca kalendarz marszałek Sejmu chciała dotrzymać tych terminów, ostateczna lista kandydujących byłaby gotowa najwcześniej dopiero w połowie miesiąca, a to nie dawałoby wystarczająco dużo czasu na przygotowanie samego głosowania.

Terminy będą też trudne do dotrzymania dla PKW, która powinna powołać i wyszkolić komisje obwodowe. W ich sprawie zresztą sytuacja nie jest jasna, bo PKW wydała 10 maja uchwałę, rozwiązującą komisje, powołane do pracy przy wyborach 10 maja, jednak rząd nadal jej nie opublikował. Można z tego wnosić, że zamiarem rządzących jest przeprowadzenie wyborów 28 czerwca z udziałem komisji, powołanych do wyborów 10 maja. Te jednak przecież PKW rozwiązała...

Szczegóły techniczne

PKW nie będzie mogła zacząć druku kart do głosowania zanim nie zdecyduje się kto kandyduje, a kto nie - stąd właśnie duże znaczenie ma skrócenie czasu na zebranie podpisów przez nowych kandydatów. Poza drukiem samych kart do głosowania Państwowa Komisja Wyborcza ma też niewiele czasu na inne przygotowania, jak choćby zebranie w "zamówień" na pakiety do głosowania korespondencyjnego, ich skompletowanie i rozesłanie w terminach, gwarantowanych przez ustawę. Tego także nie może zrobić przed ostatecznym określeniem nazwisk kandydatów i wydrukowaniem kart do głosowania z ich nazwiskami.

Podstawowe zastrzeżenie

Cała przyśpieszona procedura zostanie przeprowadzona w trybie niezgodnym z obowiązującym Kodeksem wyborczym. Wybory odbędą się też niestety już po upływie konstytucyjnego terminu na ich przeprowadzenie. Wg art. 128 Konstytucji Marszałek Sejmu zarządza je "na dzień przypadający nie wcześniej niż na 100 dni i nie później niż na 75 dni przed upływem kadencji urzędującego prezydenta". Ten ostatni termin upłynął 23 maja. Od dziś do końca kadencji Andrzeja Dudy zostało tylko 66 dni.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Dlaczego Andrzej Duda słabnie w sondażach? Łapiński: Spadek wynika z urealnienia sondaży

Opracowanie: