Prace nad nowymi przepisami wyborczymi w Sejmie mają zacząć się w samo południe. Opozycja jest oburzona trybem procedowania i tym, że projekt ustawy może działać na korzyść partii rządzącej. "To może być mecz, w którym gracze nie wiedzą jak długo potrwa spotkanie" - alarmują posłowie partii opozycyjnych.

Lewica jest oburzona tempem, jakie chce narzucić Prawo i Sprawiedliwość. Partia rządząca nie jest zainteresowana wspólną pracą z opozycją. Mamy tryb 12-godzinny, w którym bez konsultacji politycznych, bez konsultacji społecznej w ciągu 12 godzin mamy przyjmować ustawę - zauważa Krzysztof Gawkowski.

Z kolei Włodzimierz Czarzasty uważa, że w projekcie jest masa przepisów, które prawdopodobnie będą zaskarżane. Pytanie jest takie: po cholerę się spieszyć? Nie można usiąść przy okrągłym stole i ustalić na przykład, kiedy będą wybory? Nie można ustalić takiej zasady, żeby Senat miał w tej sprawie podobne zdanie do Sejmu, żeby dogadać się z opozycją, jak ta ustawa ma wyglądać? -  pytał Czarzasty.

Jak ocenił, potrzebne jest ustalenie praw nabytych kandydatów w wyborach oraz zasad wysyłania głosów. To wszystko będzie znowu robione w nocy z całkowitą arogancją. To jest po prostu bez sensu - podkreślił polityk. Dodał, że projekt powinien być skonsultowany z Sądem Najwyższym i Państwową Komisją Wyborczą.

Możemy sobie wyobrazić sytuację, w której marszałek Witek widząc spadające sondaże prezydenta Andrzeja Dudy przyspiesza wybory - twierdził Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej i ostrzega, że wprowadzenie takich przepisów grozi manipulowaniem przebiegiem wyborów.

Wybory 28 czerwca lub 5 lipca?

W rozmowie z TVN24 Jarosław Gowin wskazał, że najbardziej prawdopodobny termin wyborów prezydenckich to 28 czerwca albo 5 lipca.

Projekt PiS zakłada, że w wyborach prezydenckich 2020 r. głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Uchyla się w nim ustawę mówiącą, że w tegorocznych wyborach głosowanie ma być wyłącznie korespondencyjne.

Zgodnie z projektem klubu PiS kandydaci zarejestrowani przez PKW w wyborach prezydenckich zarządzonych na 10 maja, po ponownym zgłoszeniu zostaną uznani za zarejestrowanych kandydatów w wyborach w kolejnym terminie, a PKW określi wzór karty do głosowania oraz wzór i rozmiar koperty na pakiet wyborczy w głosowaniu korespondencyjnym.

W niedzielę PKW podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że w wyborach prezydenckich 10 maja brak było możliwości głosowania na kandydatów. Według PKW w związku z tym, że jest to równoznaczne w skutkach z brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów, marszałek Sejmu w terminie 14 dni od opublikowania uchwały PKW w Dzienniku Ustaw ma zarządzić nowe wybory; muszą się one odbyć w ciągu 60 dni od dnia ich zarządzenia.