Państwowy operator już 22 kwietnia otrzymał za zgodą ministra cyfryzacji dane z rejestru PESEL potrzebne do przygotowania wyborów prezydenckich – podaje „Rzeczpospolita”, która pisze, że informację tę potwierdził gazecie resort cyfryzacji.

To oznacza, że Poczta Polska nie potrzebuje już tych danych z samorządów, co budziło sprzeciw władz lokalnych w wielu miejscowościach. Włodarze miast mają czas na wydanie Poczcie Polskiej spisu wyborców do wtorku.

Poczta Polska potrzebuje natomiast innych danych - pisze "Rzeczpospolita" - rejestru wyborców, w tym osób, które złożyły w  gminie wniosek że choć są zameldowane np. w Warszawie, studiują w Krakowie i tu chcą głosować. Samorządowcy mają już wyselekcjonowaną bazę wyborców, czego nie ma PESEL.

Więcej na ten temat w rp.pl

Pocztowcy o wyborach kopertowych: Pakiet wyborczy bez adresu i nazwiska adresata jest ulotką

W Senacie odbyły się w poniedziałek konsultacje nad ustawą o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów prezydenckich 2020 r. Pocztowcy mówili o ryzyku odpowiedzialności, gdy listonosz wrzuci prawidłowo pakiet do skrzynki, a odbiorca powie, że do niego ten pakiet nie dotarł. Tym bardziej, że zgodnie z nową ustawą, pakiet wyborczy nie będzie adresowany. Jeśli pakiet wyborczy nie będzie zarejestrowany imieniem i nazwiskiem oraz adresem, będzie to ulotka - mówił Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty.

Z kolei jeśli pakiety miałyby być dostarczane za pokwitowaniem do rąk własnych odbiorcy, to jest to niemożliwe do wykonania. Jeżeli pracownik nie zastał adresata pakietu, jest zobowiązany podjąć próbę doręczenia ponownego kolejnego dnia. Z drugiej strony pakiety wyborcze mają być dostarczone 6 dni przed wyborami. Ja sobie nie wyobrażam, że listonosze byliby w stanie doręczyć 30 milionów przesyłek z potwierdzeniem odbioru, nawet gdyby pracowali 24 godziny na dobę - dodawał Moniuszko.

Próbę doręczenia trzeba by było wielokrotnie powtarzać, "miesiąc nie wystarczy" - mówią pocztowcy i zwracają uwagę na jeszcze jeden fakty - zamiast roznosić pakiety wyborcze do 10 maja powinni dostarczyć renty i emerytury.

Wybory kopertowe według PiS

Zgodnie z ustawą, głosowanie ma odbywać się bez przerwy od godziny 6 do godziny 20. W tych godzinach wyborcy - samodzielnie lub za pośrednictwem innej osoby - będą musieli umieścić kopertę zwrotną (z kartą do głosowania oraz podpisanym oświadczeniem o osobistym i tajnym oddaniu głosu) w specjalnie przygotowanej do tego celu nadawczej skrzynce pocztowej na terenie gminy, w której widnieją w spisie wyborców. Według przepisów, operator pocztowy obowiązany do świadczenia usług powszechnych - w terminie przypadającym od 7 dni do dnia przypadającego przez dniem wyborów - doręczy pakiet wyborczy bezpośrednio do oddawczej skrzynki pocztowej wyborcy na adres wskazany w spisie wyborców.

Ustawa autorstwa PiS zakładająca zorganizowanie wyborów prezydenckich w tym roku wyłącznie korespondencyjnie obecnie jest w Senacie. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki zapowiedział, że Izba wykorzysta pełne 30 dni, jakie ma na zajęcie stanowiska w sprawie ustawy. Senat ma się zająć ustawą na posiedzeniu w dniach 5 i 6 maja; wcześniej - we wtorek 28 kwietnia - ustawą zajmą się trzy połączone komisje senackie: ustawodawcza, praw człowieka, praworządności i petycji oraz komisja samorządu terytorialnego i administracji państwowej.