"Może być tak, że wcale nie rozstrzygną setki tysięcy czy miliony głosów, tylko kilkaset czy kilka tysięcy głosów" - tak o głosowaniu w II turze wyborów prezydenckich mówił na spotkaniu z mieszkańcami mazowieckiego Raciąża kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski. Podkreślał, że w najbliższą niedzielę będziemy decydować o przyszłości i że "nikt nie powinien zostać w domu".

"Dlatego, że nie są zapowiadane jakiekolwiek wybory na najbliższe lata, że jeżeli chcemy zmiany, chcemy równowagi, jeżeli chcemy prezydenta, który będzie niezależny, który się będzie pochylał nad problemami wszystkich - to albo zrobimy to teraz, albo będzie to bardzo trudno zrobić w najbliższych latach: być może będzie to niemożliwe. Dlatego jest naprawdę ostatni moment, ostatnie dwa dni na mobilizację" - podkreślał Rafał Trzaskowski.

"Musimy się spotkać wszyscy - tak, jak tutaj stoimy - przy urnach wyborczych w niedzielę" - apelował.

Trzaskowski: Kilkaset osób może zadecydować, czy będzie równowaga, czy będzie niezależny prezydent

Podkreślał również, że w sondażach idą z prezydentem Andrzejem Dudą "łeb w łeb".

"I może być tak, że wcale nie rozstrzygną setki tysięcy czy miliony głosów, tylko kilkaset czy kilka tysięcy głosów. Może się okazać, że właśnie wy tutaj, w Raciążu, rozstrzygniecie te wybory. Tak, jak tutaj stoimy, te kilkaset osób będzie mogło zadecydować, czy będzie równowaga, czy będzie niezależny prezydent" - mówił Rafał Trzaskowski.

Kandydat Koalicji zwrócił się do zebranych, prosząc "o głos i o to, żeby wszyscy przekonywali tych, którzy jeszcze nie są zdecydowani, aby poszli na wybory i zagłosowali za zmianą".