"To, co się dzieje w Polsce w ciągu ostatnich godzin, wygląda jak wojna gangów" - stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska - kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta. "Najpierw służby wchodzą do prezesa NIK-u, prezes NIK kontroluje służby. Tak naprawdę chaos, bałagan i naprawdę obywatele mogą przestać mieć zaufanie do instytucji w Polsce" - podkreśliła.

Ktoś wziął odpowiedzialność za to, że te osoby pełnią te funkcje. Ktoś mianował i wybrał pana Banasia, pan prezydent ułaskawił pana Mariusza Kamińskiego. Mamy chaos i bałagan - oceniła Kidawa-Błońska. Dla normalnych ludzi to wygląda jak walka gangów, a przecież chcemy żyć w normalnym kraju - podkreśliła. Nie wie, czym to tak naprawdę się skończy - przyznała kandydatka KO na prezydenta. 

Kidawa-Błońska skomentowała też dzisiejszy apel prezydenta Andrzeja Dudy, który stwierdził m.in. "Proszę o to, by nie było takich sytuacji jak w Pucku, czy jakie niestety miały miejsce w polskim Sejmie, żeby nie było obrażających gestów ani słów".

Pan prezydent Andrzej Duda jest pięć lat prezydentem i dopiero dzisiaj przypomniał sobie, że powinniśmy zachowywać się wobec siebie kulturalnie i z szacunkiem, nie powinniśmy nikogo wykluczać, że powinniśmy z ludźmi rozmawiać, w każdym znaleźć, to co w nim jest najlepsze - stwierdziła kandydatka KO. Potrzebował pięciu lat, żeby o tym się przekonać, że Polacy chcą, żeby z nimi rozmawiać. Lepiej późno, niż wcale - zauważyła Kidawa-Błońska.