„W rodzinie zawsze znajdzie się ktoś, kto przyjdzie z nieumytymi rękami albo nogami, w kaloszach wejdzie na cudze święto” – tak ubiegający się o reelekcję prezydent Bronisław Komorowski skomentował gwizdy podczas jego spotkania z wyborcami w Nowym Targu. „Tak się zdarza, ale trzeba się kochać w rodzinie i zawsze trzeba zgody" – zastrzegł.

Bronisław Komorowski witany był w Nowym Targu po góralsku - ze śpiewami i muzyką. Podczas wiecu słychać było także gwizdy tych, którzy nie zgadzają się z jego polityką.

Nie zawsze jest łatwo o zgodę. W każdej rodzinie, w każdym sąsiedztwie, w każdej społeczności lokalnej bywa różnie. Bywają tacy, którzy chcą zgody, ale i bywają tacy, którzy czują się dobrze przy braku zgody - mówił Bronisław Komorowski.  Przekonywał, że ludzi, którzy chcą w Polsce zgody, jest więcej. Dlatego wygramy zbliżające się wybory! Wygrają ci, którzy chcą Polski zgodnej i bezpiecznej, bo każdy normalny człowiek, który kocha swoją ojczyzną, rodzinę, miejscowość, chce zgody i bezpieczeństwa! - zapowiedział.

Bronisław Komorowski podkreślił, cieszy się, że swoją wyborczą podróż po Polsce rozpoczął na Podhalu i stąd będzie jechał na północ. Bo jest szansa jazdy z górki, w kierunku Krakowa, Warszawy, by zakończyć wielką podróż przez Polskę nad morzem 8 maja na Westerplatte - stwierdził prezydent.

(mn)