Dziś jest ostatni dzień kampanii wyborczej przed niedzielnymi wyborami prezydenckimi. Wszystko wskazuje na to, że czeka nas II tura wyborów. Ostatnie sondaże mówią, że na Bronisława Komorowskiego zagłosowałoby 39,3 proc. wyborców, a na kandydata PiS Andrzeja Dudę 31,1 proc. uprawnionych.

O północy z piątku na sobotę rozpocznie się cisza wyborcza. Do ostatniej chwili kandydaci w całym kraju będą przekonywać wyborców do głosowania na siebie i podsumowywać kampanię.

Cisza wyborcza, która rozpocznie się dziś o północy, potrwa do zakończenia głosowania w niedzielę, czyli do godz. 21.

Największa kara - od 500 tys. zł do 1 mln zł - grozi za publikowanie w tym czasie sondaży. W trakcie ciszy wyborczej nie wolno wywieszać plakatów, rozdawać ulotek, organizować spotkań związanych z wyborami, namawiać do głosowania na konkretnych kandydatów i na listy. Za to grozi grzywna, której wysokość ustalają sądy. Cisza wyborcza obowiązuje także w internecie.

Najnowszy sondaż: Kto na prezydenta

39,3 proc. głosów dla Bronisława Komorowskiego, 31,1 proc. dla Andrzeja Dudy, 12,2 proc. dla Pawła Kukiza - to wynik największego sondażu wyborczego, przeprowadzonego przez 18 gazet wchodzących w skład Polska Press Grupy, informuje "Polska The Times".

Poza "podium" znaleźli się Janusz Korwin-Mikke - 5,1 proc. głosów, Magdalena Ogórek - 4,3 proc., Adam Jarubas - 3,9 proc. Pozostali kandydaci - poniżej 2 proc., bądź ułamki procenta głosów.

W II turze wyborów według tego sondażu wygra Bronisław Komorowski - 54,5 proc. głosów, przed Andrzejem Dudą - 45,5 proc.

Komorowski i Duda podsumowali kampanie

Ubiegający się o reelekcję prezydent Komorowski i kandydat PiS Andrzej Duda podsumowali w czwartek swoje kampanie wyborcze. 10 maja wybierzmy zgodę i bezpieczeństwo - apelował popierany przez PO Komorowski. Zwyciężymy, naprawimy Polskę - zapewniał kandydat PiS.

Ubiegający się o reelekcję Komorowski przekonywał w Sopocie, że trzeba chronić kraj przed radykalizmem i że nie można godzić się na negowanie dorobku 25 lat wolności. Apelował, aby w niespokojnych czasach wybrać prezydenta odpowiedzialnego. Jego zdaniem, Polska potrzebuje konsekwentnie realizowanych zmian, a nie kolejnej rewolucji. Prezydent zachęcał także młodych, zniecierpliwionych i rozczarowanych młodych ludzi "do wspólnego budowania Polski kolejnych 25 lat wolności". 

Jesteśmy bliscy zwycięstwa i zwyciężymy, naprawimy Polskę - przekonywał z kolei Andrzej Duda. Zapewniał, że ma wizję odbudowy państwa. Deklarował też, że dotrzyma słowa i zrealizuje swój plan naprawy Polski. Ja dotrzymam słowa, bo jestem człowiekiem, który ma swoje słowo za świętość - podkreślił.

(j.)