Myślę, że prezydentura Joe Bidena będzie mocno skupiona na bezpieczeństwie sojuszników NATO, szczególnie tych wyeksponowanych na wschodniej flance, w tym Polsce – mówi w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim, Michael Carpenter doradca do spraw międzynarodowych prezydenta Joe Bidena. Jeżeli Joe Biden wygra wybory, które odbędą się 3 listopada, Carpenter na pewno będzie wysokim urzędnikiem Białego Domu lub Departamentu Stanu.


Rozmówca naszego dziennikarza podkreśla, że relacje USA i Polski mogą być jeszcze lepsze, a Joe Biden może wynieść je na inny poziom. Pytany o to czy Biden, gdyby został prezydentem, może podjąć decyzję o ewentualnym wycofaniu amerykańskich żołnierzy, powiedział, że spodziewa się, iż Joe Biden utrzyma wojska w Polsce. Pytany o protesty w Polsce mówi: "Widzimy dziś tysiące kobiet na ulicach, domagających się, by ktoś ich wysłuchał. Czuć siłę".

W rozmowie padły też pytania o niedawną wypowiedź Joe Bidena, w której stwierdził: "NATO jest narażone na ryzyko pęknięcia. Widzimy co się dzieje, wszystko od Białorusi po Polskę, po Węgry i wzrost totalitarnych reżimów na świecie".

Carpenter tłumacząc słowa Joe Bidena powiedział: "To, do czego Joe Biden się odwoływał, było, iż mamy przyjaciela po drugiej stronie świata, gdzie demokracja oraz instytucje demokratyczne tracą na znaczeniu. Białoruś jest jednym z przykładów, prawdopodobnie najbardziej jasnym przykładem, gdzie dyktatura siłuje się z ruchem prodemokratycznym. Lecz Polska nie jest w żadnym razie w tej samej kategorii. Polska jest bardziej podobna do Stanów Zjednoczonych, gdzie - jak sądzę -  widzimy pewne problemy z rządami prawa, lecz gdzie mówiąc generalnie demokracja żyje i ma się dobrze".

Podkreślił, że trzeba rozdzielić to, co powiedział Biden, trzeba postawić kropkę a nie przecinek pomiędzy zdaniami, które zostały wypowiedziane.

"Tak, istnieje zagrożenie, że sojusz NATO może się rozpaść. To jest bezdyskusyjne. Zauważ, prezydent Trump kwestionuje to, czy Stany Zjednoczone będą bronić sojuszników NATO. Powiedział, że w przypadku członków NATO nie mających płynności finansowej możemy nie wesprzeć ich wojskowo. To jest wielki problem NATO. Patrzysz na to, co robi obecnie Turcja, co robią Węgry, dostosowują się do Moskwy, to jest zagrożenie dla sojuszu NATO. To jest jasne zagrożenie, istniej także zagrożenie autorytarnego odrodzenia. Rosja, Białoruś, inne kraje, w tym Turcja, pokazują to jasne zagrożenie. To, do czego odnosił się Biden w kontekście Polski i Węgier, to inna kategoria problemów, z którymi musimy się mierzyć i tak jak wspominałem, dotyczą one również Stanów Zjednoczonych, lecz musimy opowiedzieć się za zasadami prawa, gdy są kwestionowane".

W dalszej części rozmowy bardzo bliski współpracownik Joe Bidena podkreślał, że prezydentura Bidena będzie mocno skupiona na bezpieczeństwie sojuszników NATO, tych mocno wyeksponowanych na wschodniej flance, w tym również Polsce.

"Tak, spodziewam się, że Joe Biden utrzyma wojska w Polsce, jak również przeprowadzi globalny przegląd sił, żeby zobaczyć jak potencjalnie możemy zwiększyć nasze siły w rejonach, które ich najbardziej potrzebują a potem - co bardzo ważne - zainwestować w rodzaj środków obronnych, których nasi sojusznicy potrzebują. W przypadku Polski są to takie rzeczy jak broń dalekiego zasięgu, mobilna obrona powietrzna oraz wyposażenie, które zapewni Polsce bezpieczeństwo od zewnętrznego ataku, które mówiąc szczerze jest dziś potrzebne".

Przekonywał też, że wybór Bidena leży w interesie Polonii Amerykańskiej. 

"Jeśli Amerykanie polskiego pochodzenia chcą kogoś w Białym Domu, kto będzie popierał wielkie bezpieczeństwo dla Polski, kto będzie ulepszał siłę NATO, kto będzie przeciwstawiał się Putinowi i Rosji, jak również stawał w obronie protestujących na Białorusi w momencie, gdy zmagają się z ustanowieniem tam demokracji - właściwym kandydatem dla nich jest Joe Biden".

Paweł Żuchowski pytał też o sprawy Polski. Wspomniał, że USA i Polska za czasów prezydentury Donalda Trumpa mają doskonałe relacje. Michael Carpenter stwierdził, że są one dobre, ale mogłoby być lepsze.

"Joe Biden zamierza wzmocnić te relacje. Weźmie solidny fundament i wyniesie go na nowy poziom. Myślę, że jest wiele rzeczy, którymi powinniśmy zajmować się w tej chwili, lecz się nie zajmujemy, o niektórych wspominałem: wspólna praca, wzmocnienie  NATO. A tak przy okazji, Stany Zjednoczone i Polska są bardzo zainteresowane stabilną, demokratyczną, prosperującą, nowoczesną Białorusią, na wschodniej granicy Polski. Tak samo na Ukrainie, gdzie Joe Biden i poprzednia administracja byłą kluczowym architektem wsparcia ukraińskich reform. A nasi polscy sojusznicy byli po jego stronie zwłaszcza w kontekście wojskowym. Polska, USA i Kanada to są te trzy kraje, które były najbardziej zaangażowane na Ukrainie. Myślę, że jest wiele rzeczy, które możemy zrobić wspólnie, lecz to będzie wymagało od obu stron wyniesienia naszych relacji na nowy poziom".

Nasz amerykański korespondent wspomniał też o trwających protestach w Polsce. Carpenter pytany o sprawę powiedział.

"Widzimy dziś tysiące kobiet na ulicach, domagających się, by ktoś ich wysłuchał. Nie chcę być zaangażowany i komentować tematy polskiej polityki wewnętrznej, w kwestii prawa reprodukcyjnego, lecz muszę powiedzieć, że widzieć ludzi tak zmobilizowanych to sprawa pozytywna, czuć siłę".

Paweł Żuchowski zapytał wprost: czy Joe Biden popiera Polki.

"Oczywiście, Joe Biden jest autorem ustawy o przemocy wobec kobiet w Stanach Zjednoczonych, która zapobiega przemocy wobec kobiet i dąży do karania tych, którzy są winni przemocy w rodzinie, jest również orędownikiem równych zarobków i równej pracy dla kobiet, a globalnie wspierał usamodzielnianie dziewcząt i kobiet na całym świecie. To jest sprawa, która jest zdecydowanie mocną stroną Joe Bidena i którą zabierze do Białego Domu".

Na koniec padło też pytanie o sondaże. Te ostatnie dają przewagę kandydatowi demokratów.

"Jeśli spojrzy się na badania ogólnokrajowe i badania w stanach wahających się, wszystkie są po stronie Joe Bidena. Mamy niestety kompletną katastrofę w tym kraju z koronawirusem, mamy gospodarkę z milionami utraconych miejsc pracy i sytuację, która jest zaostrzana przez obecnego lokatora Białego Domu. Wszystko to jest na korzyść Joe Bidena i myślę, że to będzie jego wielkie zwycięstwo 3 listopada".


Opracowanie: