To, że Donald Trump nie uznał wyborczej porażki, jest żenujące - ocenił Joe Biden. Dodał, że nie powstrzymuje to trwającego już okresu przenoszenia władzy.

Tak szczerze to myślę, że to żenujące - odpowiedział Biden, pytany o opinię na temat tego, że Trump nie uznał swojej wyborczej porażki. Wyraził przekonanie, że "nie pomoże to dziedzictwu prezydenta".

Już zaczynamy okres przekazywania władzy - zapowiedział.

Jestem przekonany, iż fakt, że (republikanie) nie chcą przyznać w tym momencie, że wygraliśmy, nie ma większego znaczenia dla naszego planowania i tego, co jesteśmy w stanie zrobić od teraz do 20 stycznia - dodał Biden, odnosząc się do dnia, w którym tradycyjnie następuje prezydencka inauguracja.

78-letni demokrata ocenił, że "nie widzi potrzeby podejmowania działań prawnych" w kwestii możliwych wyborczych fałszerstw.

Sztab wyborczy Trumpa złożył pozwy w Michigan, Pensylwanii i Georgii, a także sygnalizował, że planuje wnieść wniosek o ponowne przeliczenie głosów w Wisconsin. Pozwy w Georgii i Michigan zostały oddalone. W Pensylwanii, nawet jeśli zakończą się sukcesem, to nie zmienią wyniku rywalizacji o Biały Dom, biorąc pod uwagę przewagę Bidena w tym stanie - ocenia portal Hill.

Biden o zastraszonych republikanach

Przemawiając we wtorek w Wilmington Biden wyraził pogląd, że Partia Republikańska została w większości "lekko zastraszona" przez Trumpa. Większość polityków GOP odmawia publicznego uznania, że demokrata będzie 46. prezydentem USA. Gratulację złożyło mu do tej pory czterech republikańskich senatorów.

W zeszłą sobotę agencja Associated Press i inne media w USA ogłosiły wyborczą wygraną Bidena, oceniając, że pozostałe do zliczenia głosy matematycznie nie mogą już zmienić rezultatu wyborów. Trump nie uznał swojej porażki; oskarża demokratów o wyborcze fałszerstwa i zapowiada sądowe batalie.