Faworyt wyścigu o nominację GOP w wyborach prezydenckich Donald Trump nie weźmie udziału w jutrzejszej debacie prezydenckiej organizowanej przez telewizję Fox News. Stacja odrzuciła bowiem jego żądanie, by debaty nie prowadziła dziennikarka Megyn Kelly.

Faworyt wyścigu o nominację GOP w wyborach prezydenckich Donald Trump nie weźmie udziału w jutrzejszej debacie prezydenckiej organizowanej przez telewizję Fox News. Stacja odrzuciła bowiem jego żądanie, by debaty nie prowadziła dziennikarka Megyn Kelly.
Donald Trump / TANNEN MAURY /PAP/EPA

Decyzję Trumpa ogłosił menedżer jego kampanii, Corey Lewandowski. Nie weźmie udziału w debacie Fox News w czwartek. (...) To nie podlega dyskusji - oświadczył w opublikowanym komunikacie.

Wcześniej tego samego dnia Trump na konferencji prasowej w stanie Iowa powtórzył swą groźbę zbojkotowania debaty, jeśli Fox News nie wycofa z niej swej dziennikarki Megyn Kelly. Zobaczmy, ile pieniędzy Fox zarobi, jeśli ta debata odbędzie się beze mnie - powiedział.

Fox News nie ustąpiła. Już w poniedziałek stacja wydała oświadczenie, że Trump "wcześniej czy później będzie musiał się nauczyć, że to nie on wybiera dziennikarzy" i wyraziła zdumienie, że Trump tak bardzo "boi się być odpytywanym przez Megyn Kelly".

Dyrektor wykonawczy Fox News Roger Ailes podkreślił, że Kelly jest "doskonałą dziennikarką i cała sieć za nią stoi". Zapewnił, że na pewno będzie prowadzić czwartkową debatę. W kolejnym oświadczeniu Fox News ironizowała, że z dobrych źródeł wie, iż zarówno najwyższy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei jak i prezydent Rosji Władimir Putin "zamierzają traktować Donalda Trumpa nieuczciwie, gdy spotkają się z nim, jeśli zostanie prezydentem".

Żądając wycofania Kelly z prowadzenia debaty Trump oskarżył ją o stronniczość. Nie lubię jej. Nie traktuje mnie uczciwie - powiedział w jednym z wywiadów. Do spięcia między nimi doszło podczas sierpniowej debaty prezydenckiej w Fox News, którą Kelly współprowadziła. Miliarder zarzucił jej, że zadawała mu agresywne pytania, bo - jak zasugerował - miała miesiączkę. Poszło o pytanie, czy Trump prowadzi "wojnę z kobietami". Kelly zapytała, czy ktoś, kto w przeszłości porównywał kobiety do "tłustych świń", może być prezydentem USA.

Czwartkowa debata bez Trumpa może mieć znacznie mniejszą widownię niż ta sierpniowa, którą oglądało w Fox News 24 mln widzów. Kontrowersyjny magnat nieruchomości, który prezentuje się w kampanii jako kandydat "antyestablishmentowy", od miesięcy jest faworytem republikańskich sondaży wyborczych. Ściąga na swe wiece tłumy, głównie białych, słabo wykształconych wyborców, którym gorzej się powodzi.

Debata ma odbyć się w czwartek wieczorem czasu lokalnego w Des Moines, w stanie Iowa, gdzie 1 lutego zaczynają się amerykańskie prawybory. Lewandowski poinformował, że w tym czasie Trump weźmie udział w spotkaniu, podczas którego będzie zbierał pieniądze na rannych żołnierzy.

Decyzję Trumpa skomentował już jego główny rywal, ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz. "Jeśli Donald boi się bronić, to mówi to o nim bardzo wiele” - powiedział. Zapewniam, że Putin jest znacznie bardziej przerażający niż Megyn Kelly – dodał Cruz.

(mpw)