Zażarta polemika na temat poprawy gospodarki i płacenia podatków wypełniła pierwszą część debaty telewizyjnej kandydatów na prezydenta USA: Hillary Clinton i Donalda Trumpa. Trump nieustannie przerywał wywody Clinton, która reagowała na to z uśmiechem.

Zażarta polemika na temat poprawy gospodarki i płacenia podatków wypełniła pierwszą część debaty telewizyjnej kandydatów na prezydenta USA: Hillary Clinton i Donalda Trumpa. Trump nieustannie przerywał wywody Clinton, która reagowała na to z uśmiechem.
Kandydaci na prezydenta USA Donald Trump i Hillary Clinton /Peter Foley /PAP/EPA

Zdaniem kandydata Republikanów, układy o wolnym handlu zawarte przez USA spowodowały ucieczkę miejsc pracy z kraju.

Trump uporyczywie wracał do tego tematu i obwinił Clinton, że zawsze popierała te układy i zaczęła zmieniać zdanie dopiero gdy on zwrócił uwagę, że trzeba je renegocjować.

Kandydatka Demokratów wezwała Trumpa do ujawnienia swoich zeznań podatkowych, czego kandydat GOP odmawia. Sugerowała, że nie płacił ich w ogóle, albo ukrywa swoje długi lub prawdziwą wielkość majątku.

Trump odpowiedział, że ujawni te zeznania, kiedy Hillary ujawni treść wszystkich swoich maili, które wbrew przepisom wysyłała ze swego prywatnego serwera, gdy była sekretarzem stanu.

Trump w defensywie, kiedy debata z Clinton zeszła na sprawy międzynarodowe

Komplementy pod adresem rosyjskiego prezydenta Putina i podważanie amerykańskich sojuszy, z NATO na czele, wypomniała Donaldowi Trumpowi w prezydenckiej debacie telewizyjnej Hillary Clinton.

Kandydatka Demokratów przypomniała, że sojusznicy z NATO pomogli Ameryce w wojnie z terroryzmem po ataku 9/11 i są jej nadal niezbędni, podobnie jak partnerzy USA na Bliskim Wschodzie, w walce z Państwem Islamskim (IS). Skrytykowała republikańskiego rywala za osłabianie tych związków przez antymuzułmańskie wypowiedzi Trumpa.

Chcę zapewnić naszych sojuszników, że będę honorowała zawarte z nimi traktaty obronne - powiedziała Hillary.

Kandydat Republikanów krytykował Clinton za układ nuklearny z Iranem i atakował ją za "pozostawienie próżni" w Iraku przez wycofanie stamtąd wszystkich wojsk amerykańskich, co ułatwiło dżihadystom utworzenie tam ISIS.

Clinton była wtedy sekretarzem stanu, ale układ z Irakiem o wycofaniu wojsk był wynegocjowany jeszcze przez prezydenta Busha.

Kandydatka Demokratów powtórzyła, że Trump nie przedstawia żadnej alternatywy dla porozumienia z Iranem i jego wypowiedzi sugerują, że  byłby gotowy do wojny z tym krajem.

Zdaniem komentatorów telewizji CNN, Trump przegrał debatę, zwłaszcza w jej części poświęconej sprawom międzynarodowym.

W tej debacie mogliśmy zobaczyć, że Hillary Clinton ma większe doświadczenie w polityce. Donald Trump denerwował się, dość pokrętnie tłumaczył się w sprawie swoich podatków - ocenia korespondent RMF FM w USA Paweł Żuchowski.

Clinton w kilku momentach uderzyła dość skutecznie w miliardera mówiąc, że zarabiając miliardy niszczył firmy, miał nie zapłacić architektowi za projekt klubu na jego polu golfowym.

Trump zgodnie z przewidywaniami przypomniał, że używała prywatnego maila będąc szefową dyplomacji. Clinton skwitowała, że to był błąd i bierze to na siebie. Czego Trump się raczej nie spodziewał.

4 października zmierzą się kandydaci na wiceprezydenta. Potem 9 października ponownie Clinton i Trump. Ostatnia debata prezydencka 19 października.


(j.)