Za oceanem kolejny Super Wtorek – dzień, w którym w prawyborach głosuje kilka stanów jednocześnie. To okazja dla liderów wyścigu o partyjne nominacje na ugruntowanie swojej pozycji. Uwaga skupia się przede wszystkim na Hillary Clinton i Donaldzie Trumpie.

Za oceanem kolejny Super Wtorek – dzień, w którym w prawyborach głosuje kilka stanów jednocześnie. To okazja dla liderów wyścigu o partyjne nominacje na ugruntowanie swojej pozycji. Uwaga skupia się przede wszystkim na Hillary Clinton i Donaldzie Trumpie.
Super Wtorek w USA. Trump i Clinton z szansą na utrzymanie foteli liderów /TRACIE VAN AUKEN /PAP/EPA

Prawybory odbędą się w pięciu stanach: Maryland, Delaware, Pensylwania, Connecticut oraz Rhode Island.

Clinton nominację ma już właściwie w kieszeni. Jeżeli zagłosujecie na mnie, będę stała za wami w tej kampanii, będę walczyła o was i będę to nadal robić przez całą drogę do Białego Domu i tak długo jak tam będę, każdego dnia, ponieważ podstawą tego, czego nauczyłam się od mojej matki, od mojego kościoła i mojej mentorki Marian Wright Edelman jest to, że każde dziecko w tym kraju musi mieć szansę na wykorzystanie swojego potencjału danego przez Boga. Pomóżcie mi proszę zwyciężyć w tej misji - mówi ze spokojem Hillary Clinton.

Bardziej nerwowo jest u Republikanów. Donald Trump jest bliski zwycięstwo, choć to, że może stać się kandydatem Republikanów przeraża wielu liderów tej partii. Na początku prawyborów nikt nie spodziewał się, że zajdzie w tej walce tak daleko, ani tym bardziej, że stanie się liderem wyścigu.

Spójrzcie na Kasicha. Ma zawsze konferencje prasowe wtedy, kiedy je. Nigdy nie widziałem człowieka jedzącego w tak obrzydliwy sposób. Zawsze powtarzam mojemu synowi Barronowi, mówię, gdy jestem z dziećmi, ze wszystkimi, mówię: dzieci, mniejsze kawałki. Mniejsze! Ten gość bierze naleśnika i wpycha go całego do ust. To obrzydliwe. Chcecie takiego prezydenta? Nie sądzę - mówi Donald Trump o  swoim konkurencie w walce o partyjną nominację. 

Republikańscy kandydaci Ted Cruz i John Kasich zawarli w niedzielę przymierze, zgodnie z którym mieli nie wchodzić sobie w drogę w niektórych stanach, żeby powstrzymać Donalda Trumpa. Ale w poniedziałek John Kasich powiedział, że mieszkańcy stanu Indiana powinni na niego głosować, choć zgodnie z porozumieniem to miał być stan Teda Cruza. Typowy polityk, nie potrafi dotrzymać umowy - skwitował Donald Trump.

Według zawartego porozumienia senator z Teksasu Ted Cruz miał skupić się na kampanii w Indianie. Ale mniejszy nacisk położyć na stany Oregon i Nowy Meksyk, bo według przewidywań tam lepszy wynik może zdobyć gubernator Ohio John Kasich. W zamian za to Kasich miał osłabić swoje działania w Indianie.

W polityce, ponieważ to jest system zmanipulowany, ponieważ to skorumpowane przedsiębiorstwo, w polityce masz prawo do zmowy. Więc oni się zmówili, ale właściwie to cieszę się z tego, ponieważ to pokazuje jacy oni są słabi, jacy żałośni. Dwóch gości będących od dawna w polityce próbuje się zebrać, żeby pokonać Trumpa. A przecież oni są daleko za mną - kpił ze swoich konkurentów Donald Trump.

Przewiduje się, że w czasie dzisiejszych prawyborów w pięciu stanach Hillary Clinton przypieczętuje swoje zwycięstwo, choć już dziś praktycznie wiadomo, że to ona będzie kandydatem partii Demokratycznej w jesiennych wyborach. Jej konkurent Bernie Sanders chce jednak nadal walczyć, choć matematyczne wyliczenia nie dają już mu szans na pokonanie byłej Sekretarz Stanu. Obecnie Clinton ma poparcie 1944 delegatów, a Sanders 1192 - podaje Associated Press. Oznacza to, że byłą sekretarz stanu popiera już 82 proc. spośród 2383 delegatów potrzebnych do zdobycia nominacji Demokratów.

Dla Trumpa nie jest ważna sama wygrana w prawyborach, które jeszcze pozostały, ale zwycięstwo z bardzo dużą przewagą - wskazuje AFP. Potrzebuje on zebrać jeszcze 58 proc. delegatów, aby bezspornie zdobyć nominację Republikanów. Obecnie ma poparcie 846 delegatów na konwencję, a musi zapewnić sobie poparcie większości absolutnej 1237 delegatów. Jeżeli na lipcowej konwencji Partii Republikańskiej żaden z kandydatów nie będzie miał wystarczającego poparcia, wówczas możliwa będzie tzw. otwarta czy też ustawiana konwencja, podczas której wielu delegatów będzie mogło oddać głos na innego kandydata niż na tego, na którego są zobowiązani zagłosować zgodnie z wynikiem prawyborów.

(az)