Liczymy na głosy wyborców, ale przede wszystkim liczymy się z ich głosem, dlatego jedziemy w podróż po Polsce, po to, żeby odbywać kolejne rozmowy i słuchać Polaków - powiedział premier Mateusz Morawiecki, inaugurując kampanijny objazd kraju "PiS-busem".

Na konferencji prasowej inaugurującej objazd kraju premier Morawiecki przyznał, że będzie to podróż żmudna i pełna rozmów, ale będzie miała "szczególny znak firmowy" - czyli wiarygodność. Jeżeli decydujemy się na coś, obiecujemy wdrożenie nowych rozwiązań, a potem dotrzymujemy słowa, to jest to najlepsza definicja wiarygodności - powiedział.

Kilka miesięcy temu, ogłaszając piątkę PiS, piątkę Jarosława Kaczyńskiego, to była rejestracja naszego PiS-busu, to dzisiaj możemy przybić pieczątkę, bo jesteśmy po przeglądzie, po wdrożeniu pierwszych ustaw, w niektórych przypadkach jesteśmy już po realizacji pewnych projektów - mówił premier.

Przypomniał, że na tzw. piątkę PiS składają się: 13. emerytura, obniżenie PIT z 18 do 17 proc., zerowy PIT dla młodych, odbudowa połączeń autobusowych oraz 500 plus na pierwsze dziecko. Te zmiany na lepsze są możliwe, udowadniamy je każdym naszym projektem - przekonywał.

Jednocześnie pokazujemy, że mimo spowolnienia gospodarczego na całym świecie, my radzimy sobie dobrze. Finanse publiczne trzymamy w ryzach, ponieważ uszczelniony system podatkowy dopomógł nam w przeznaczeniu tych pieniędzy na cele społeczne - mówił premier.

Podziękował Polakom za wszystkie odbyte dotychczas rozmowy i zapowiedział, że rusza w drogę, aby "słuchać Polaków, słuchać, jakie są ich oczekiwania, dyskutować, co jest możliwe i potwierdzać, że wiarygodność jest podstawowym znakiem firmowym polityki, podstawowym znakiem firmowym Prawa i Sprawiedliwości". Liczymy na państwa głos, ale przede wszystkim liczymy się z waszym głosem, dlatego jedziemy w tę podróż po Polsce - dodał.

Morawiecki mówił, że PiS rozpoczęło "dobrą zmianą dobry początek, ale teraz rusza w lepszą przyszłość, w dobrą przyszłość". Szef rządu wyraził nadzieję, że "dobra przyszłość jest możliwa". Ona jest na wyciągnięcie ręki, ona kryje się w naszych społecznych, rozwojowych, gospodarczych projektach, które wszystkie są obudowane stabilnymi finansami publicznymi i najniższym w historii ostatnich trzydziestu lat deficytem budżetowym - powiedział.

Zapytany, czy nie obawia się zarzutu, że zajmuje się kampanią wyborczą kosztem pracy szefa rządu, odpowiedział: Pracuję cały czas na najwyższych obrotach, zarówno dla państwa, jak i w przypadku kampanii wyborczej.

Tam, gdzie będę musiał dzielić czas, będę oczywiście brał urlop, żeby nie było żadnych wątpliwości - dodał premier.

Zapowiedział, że w kampanii kandydaci PiS będą "posługiwali się najlepszymi możliwymi środkami komunikacji w dotarciu do ludzi czyli autobusami". Poinformował, że zamierza odwiedzić każdy z 41 okręgów wyborczych do Sejmu.