"Zwracam się do wszystkich. Pójdźmy na wybory! Każdy głos będzie głosem oddanym na Polskę" - zaapelował w orędziu prezydent. Bronisław Komorowski przekonywał, że od wyniku wyborów może zależeć, czy Polska obroni trwający wzrost gospodarczy.

Dwadzieścia dwa lata temu zmieniliśmy Polskę i Europę. Dzisiaj cieszymy się zasłużoną opinią narodu, nie tylko odważnego, ale ambitnego i pracowitego. Nasze marzenia sięgają coraz dalej. Chcemy być jednym z liderów integrującej się Europy - powiedział prezydent w telewizyjnym orędziu przed wyborami parlamentarnymi.

Komorowski ocenił, że wiele się nam udało, ale mamy też świadomość, że wiele trudnych spraw pozostało jeszcze do rozwiązania.

Rozmawiamy o tym przecież często w gronie znajomych i przyjaciół, w kręgu naszych rodzin. Coraz częściej rozmawiamy jednak o Polsce z optymizmem i wiarą w przyszłość - zaznaczył prezydent.

Komorowski powiedział, że optymizm i nadzieję Polacy czerpią z obserwacji rosnącej roli Polski na arenie międzynarodowej i z tego, co w wielu miejscach możemy zobaczyć nieomalże przez okna własnego domu.

Możemy zobaczyć zmieniającą się dzięki naszym wysiłkom na lepsze - Polskę lokalną. Rozmawiamy również i o tym, co nas niepokoi i co nas nadal boli. Widzimy obszary niedostatku i obszary ludzkiej bezradności - podkreślił prezydent. Zaznaczył, że z troską zastanawiamy się, jak najlepiej zabezpieczyć przyszłość naszych rodzin, naszych dzieci.

Komorowski przypomniał, że za dwa dni wybierzemy posłów i senatorów, od których decyzji w dużym stopniu zależeć będzie jakość naszego życia w nadchodzących latach: ochrona zdrowia, dostępność przychodni i szpitali, stan polskich dróg, a także jakość edukacji naszych dzieci.

Pamiętajmy, że skala naszego rozwoju zależy w poważnym stopniu od skuteczności naszej polityki europejskiej, od umiejętnego, właściwego wykorzystania funduszy unijnych. Odważna w podejmowaniu koniecznych decyzji, ale i rozważna polityka jest dziś w świecie zagrożonym kryzysem nakazem chwili i odpowiedzialności za kraj - przekonywał prezydent.

Nie mam powodów, żeby wątpić, że każda z partii chce jak najlepiej dla Polski. Ale te partie różnią się programami i wizją przyszłości naszego kraju, więc być może od wyników niedzielnych wyborów zależeć będzie, czy Polska obroni trwający wzrost gospodarczy - mówił Komorowski.

Jak przekonywał, wybory są aktem demokratycznym. Głos prezydenta Rzeczypospolitej liczy się w nich tak samo jak głos każdego polskiego obywatela. Głos każdego z nas ma taką samą wagę i takie samo znaczenie - mówił.

Bronisław Komorowski ocenił, że głosy Polaków pewnie podzielą się na różne listy, ale w poniedziałek spotkamy się w jednej, wspólnej Polsce. (...) Dlatego zwracam się do wszystkich. Pójdźmy na wybory! Każdy głos będzie głosem oddanym na Polskę - powiedział prezydent.

Ja wykorzystam swój głos i namawiam Państwa do tego samego. Robię to z determinacją tym większą, że spotykam niemało osób, które zniechęciły się do polityki i do polityków, pewnie z powodu obserwacji na co dzień zbyt agresywnych i czasami niezrozumiałych debat politycznych w naszym kraju - zaznaczył Komorowski.

Prezydent dodał, że wie, iż wielu Polaków deklaruje, że w akcie protestu lub po prostu bezsilności nie weźmie udziału w wyborach. (...) Przemyślcie to, proszę, raz jeszcze, bo wstrzymanie się od głosu nie zaszkodzi temu czy innemu politykowi, tylko zaszkodzi Polsce i polskiej demokracji. Może zaszkodzić rozwojowi naszego kraju - podkreślił prezydent.

Orędzie prezydenta było na bieżąco tłumaczone na język migowy.