Frekwencja w wyborach parlamentarnych na godzinę 18 wyniosła 39,65 proc. - poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza. Do godziny 14 zagłosowało 23,03 proc. uprawnionych.

Najwyższą frekwencję odnotowano w woj. mazowieckim (44,35 proc.), najniższą w woj. opolskim (33,48 proc.). Jeżeli chodzi o miasta, najwyższa frekwencja o godz. 18 była w Warszawie (53,77 proc.).

PKW podkreśla, że danych o frekwencji sprzed czterech nie należy porównywać wprost z dzisiejszymi, bo w 2007 roku głosowanie trwało od godziny 6, a dziś rozpoczęło się o 7. Według Informacji Państwowej Komisji Wyborczej, do godziny 9 frekwencja w tegorocznych wyborach wyniosła 2,79 proc. W poprzednich wyborach parlamentarnych - 21 października 2007 r. PKW podała pierwsze dane o frekwencji z godzinie 10.30. Wyniosła ona wtedy 8,36 proc.

Do wczesnego popołudnia nieco większy odsetek Polaków głosował w 2007 r. niż w 2011. Tegoroczna frekwencja do godziny 14 wyniosła 23,03 proc. W poprzednich wyborach PKW podała następne dane o frekwencji dopiero z godzinie 16.30. Wyniosła ona 38,22 proc. Znane były jednak sondaże, z których wynikało, że 29,1 proc. wyborców zagłosowało do 15.30.

Ostatecznie, według oficjalnych wyników wyborów, łączna frekwencja w wyborach parlamentarnych w 2007 r. wyniosła 53,88 proc. i została uznana za wysoką (w wyborach parlamentarnych w 2005 r. frekwencja wyniosła 40,57 proc.). W niektórych lokalach wyborczych chętnych wyborców było więcej niż przygotowanych kart do głosowania i konieczne było dostarczenie dodatkowych.

Wybory rozpoczęły się o godzinie 7, z wyjątkiem komisji nr 13 w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie głosowanie opóźniło się o ok. 2,5 godz. z powodu ewakuacji. Pod siedzibą tamtejszej komisji znaleziono atrapę bomby.

Z podobnego powodu na około 1,5 godz. przerwano głosowanie w dwóch komisjach mieszczących się w gimnazjum przy ul. Pogodnej w Lublinie.