PJN pozwała w trybie wyborczym Donalda Tuska za słowa dotyczące Otwartych Funduszy Emerytalnych. Chodzi o wypowiedź premiera dla "Newsweeka": Zauważcie, że dzisiaj nie ma nikogo, kto by powiedział: "Jak zdobędę władzę, to przywrócę poprzednią składkę OFE". Wniosek w tej sprawie trafił już do warszawskiego sądu okręgowego.

Wypowiedź Tuska skomentował polityk PJN Marek Migalski: Otóż panie premierze, w imieniu PJN mówię: jeśli zdobędziemy władzę, to przywrócimy poprzednią składkę OFE. Jej odebranie było ograbieniem ludzi z ich dorobku, było złamaniem umowy między państwem a obywatelem. Jeśli twierdzi pan, że nie ma nikogo, kto po ewentualnym zdobyciu władzy będzie chciał tę składkę przywrócić, to pan kłamie.

PJN domaga się od Tuska przeprosin, chce też, by premier przyznał, że PJN chce przywrócić Polakom składkę OFE. Jak tłumaczył Migalski, zwracając się do Tuska, chodzi o tę część składki, "która została tak naprawdę Polakom ukradziona przy pomocy pana partii, w sposób, który nie licuje z państwem liberalnym, wolnorynkowym, z państwem prawa".

PJN już raz w tej kampanii pozwała Tuska w trybie wyborczym - wtedy chodziło o wypowiedź premiera dotyczącą podatków. Partia domagała się od premiera przeprosin za stwierdzenie, że "każdy, kto (…) mówi: dajcie nam władzę, a my obniżymy podatki, kłamie". Sąd uznał wniosek za bezzasadny - argumentował, że w spornej wypowiedzi premiera ani razu nie pada bezpośrednie odniesienie się do komitetu wyborczego PJN. W tej sprawie PJN złożyła odwołanie. My tę obniżkę podatków obiecujemy i nie czujemy się kłamcami. Ta obniżka się Polakom należy. Jesteśmy przekonani, że mamy rację i że w ciągu 24 godzin premier będzie musiał przeprosić - zaznaczył Migalski.