Jeżeli PSL nie zgodzi się na rządzenie, Tusk może być zmuszony do zawarcia koalicji rządowej z Palikotem albo z SLD. W moim przekonaniu PSL jest w gorszej sytuacji niż w zeszłych wyborach, bo Platforma ma wybór - mówi w wywiadzie z reporterem RMF FM Mariuszem Piekarskim politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, dr Anna Materska-Sosnowska. Równocześnie dodaje: Wynik PSL-u jest naprawdę bardzo dobry. Myślałam, że mogą dostać mniej.

Mariusz Piekarski: Zawiązanie koalicji z Pawlakiem dla Tuska po tym rozdaniu będzie prostsze? To jest faktycznie na zasadzie: zmieniamy szyld, przestawiamy zwrotnicę i jedziemy dalej? Czy ludowcy zaczną stawiać żądania: dogadujemy się raz jeszcze?

Dr Anna Materska-Sosnowska: Myślę, że to premier Tusk może postawić takie warunki, że to jest nowe rozdanie i przynajmniej częściowo dogadujemy się więcej. A jeżeli PSL nie zgodzi się na rządzenie, no cóż, może być Tusk zmuszony do zawarcia koalicji rządowej: a) z Palikotem, b) z SLD. W moim przekonaniu PSL jest w gorszej sytuacji niż w zeszłych wyborach, bo Platforma ma wybór. Bo nie jest to już tylko zero-jedynkowe, tylko są tutaj też inne możliwości. Mało tego, ten wynik PSL-u to jest wynik naprawdę bardzo dobry. Myślałam, że mogą dostać mniej. Natomiast okazuje się, że to oni okazują się zwycięzcami. Po raz pierwszy po 4 latach pełnych rządów, z partią, która teoretycznie nie ma z nimi nic wspólnego, dostają lepszy wynik wyborczy. To też jest zastanawiające.

Platforma nie zjadła PSL-u po czterech latach jak PiS swoje przystawki?

Mało tego, nawet nie zjadła PSL-u tak jak SLD zjadał PSL po kawałeczku i odpływał ten elektorat. Naprawdę te wybory są takie symptomatyczne. Pokazują nam dziejące się na naszych oczach zmiany w naszym społeczeństwie.

A jakie są te zmiany?

Po pierwsze, że wieś już nie jest tylko klerykalna i bogoojczyźniana, tylko właśnie daje wotum zaufania partii, która reprezentuje ich klasowość i niekoniecznie za każdym razem odwołuje się do "Boga, Honoru i Ojczyzny". Po drugie, jak kolorowy będzie Sejm ze względu na przykład na płcie reprezentowane czy na przekonania, nie jest właśnie tylko taki jednowymiarowy. To też pokazuje, moim zdaniem, że jesteśmy w Unii Europejskiej.