"Decyzja Benedykta XVI o ustąpieniu to dla mnie znak wielkiej pokory i wolności papieża, który rozeznał ten najbardziej odpowiedni moment, żeby odejść" - podkreśla w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Konradem Piaseckim historyk Kościoła, ojciec Arkadiusz Smagacz. Pytany o to, jak będzie wyglądało teraz życie emerytowanego papieża, mówi, że "będzie prowadził styl życia zakonny, pustelniczy".

Zobacz również:

Konrad Piasecki: 28 lutego o godzinie 20 w Kościele zaszła wielka zmiana. Jaka dokładnie?

Historyk Kościoła, ojciec Arkadiusz Smagacz: Po tej godzinie zmieniło się wszystko. Władza zarządzania Kościołem przeszła na Kolegium Kardynalskie, gdzie pierwszą osobą wśród kardynałów jest kardynał kamerling Kościoła rzymskiego.

Kto to jest kardynał kamerling? Jaka procedura go wyłoniła?

Kardynał kamerling obejmuje funkcję z nominacji papieża. W tym przypadku jest to kardynał Tarcisio Bertone, który został mianowany przez Benedykta XVI.

Procedura związana z rezygnacją papieża i tym wszystkim, co dzieje się po tej rezygnacji, jest tożsama z tą, którą uruchamia śmierć papieska?

Jest tożsama, ale trzeba pominąć te normy, które dotyczą np. momentu ogłoszenia śmierci i samego pogrzebu. Poza tym ta procedura jest identyczna.

Rozumiem, że tak jak w przypadku śmierci papieża wszystko jest precyzyjnie opisane. Wiemy, co będzie się dziać w najbliższych godzinach i dniach w Watykanie.

Tak, jest to dokładnie opisane.

Kardynał kamerling jest osobą, która odpowiada za przestrzeganie tej procedury. Co musi się na nią złożyć, co jest takim niezbędnym jej elementem?

Zaraz po nastaniu sede vacante pewna rola przypada też dziekanowi Kolegium Kardynalskiego, który musi zwołać kardynałów na pierwszą kongregację. On ich zwołuje, ale osobą nadzorującą pracę kardynałów i do której należy decyzja w pewnych sprawach, jest nadal kardynał kamerling.

Czy decyzje, jakie może podejmować papież, może teraz podjąć Kolegium Kardynalskie i kardynał kamerling?

Nie, to nie są takie same kompetencje - nikt nie może zastąpić papieża. Kamerling i kardynałowie mogą tylko podejmować decyzje w bieżących sprawach Kościoła i tylko tych, które tak naprawdę dotyczą konklawe.

Rozumiem, że są raczej interrexami niż chwilowymi królami?

Dokładnie. To nie są chwilowi królowie, to bardziej interrexowie, którzy mają przeprowadzić Kościół do wyboru nowego papieża.

Czy jakiekolwiek dokumenty opisują dalsze losy odchodzącego papieża?

Nie ma na ten temat żadnych konkretnych przepisów.

Czyli to wszystko jest i będzie improwizowane?

Tak, na zasadzie umowy i woli odchodzącego papieża Benedykta XVI.

Znamy jego tytuł - będzie papieżem-emerytem. Formalnie rzecz biorąc, będzie jednym z kardynałów bez prawa do uczestnictwa w konklawe?

Wydaje się, że nie będzie kardynałem, bowiem stając się papieżem utracił godność kardynalską, stał się kimś wyższym niż kardynał. Ten tytuł - emerytowany papież - sugeruje, że do godności kardynalskiej nie powróci.

W czasie sede vacante, do momentu wyboru swojego następcy, Benedykt XVI nie będzie miał jakiejkolwiek władzy? Nawet gdyby wydarzyło się coś, co trudno sobie w tej chwili wyobrazić, ale co wymagałoby interwencji akurat papieża?

W tej chwili Benedykt XVI nie ma żadnej władzy. Nawet gdyby wydarzyła się najcięższa sprawa, która by wymagała jego decyzji, musi zostać odłożona aż do wyboru nowego papieża.

Żywot Benedykta XVI po powrocie do Watykanu z Castel Gandolfo będzie żywotem zakonnika, zamkniętego w klauzurze?

Na wzór zakonnika, ponieważ zakonnikiem nie jest, ślubów zakonnych nie będzie składał. Ale będzie prowadził styl życia zakonny, pustelniczy.

Ojciec zna ten klasztor, w którym emerytowany papież zamieszka?

Tak, miałem okazję być tam w roku 2000, kiedy swoją posługę pełniły tam siostry karmelitanki bose, zaproszone przez Jana Pawła II.

To bardzo skromny budynek, skromne wyposażenie, niewielka kaplica. Myślę, że pomieszczenia również nie są bardzo obszerne, bowiem w tym klasztorze mieszkało wówczas osiem skromnych zakonnic kontemplacyjnych.

Ktoś będzie mieszkał tam z papieżem-emerytem?

Wiemy, że będzie przy nim jego dotychczasowy sekretarz, ale będą tam również członkinie instytutu Memores Domini, które dotychczas posługiwały papieżowi Benedyktowi XVI.

Gwardia papieska odstąpiła od drzwi pałacu w Castel Gandolfo. Puste, zapieczętowane są papieskie apartamenty. To jedyne widome znaki tego, że życie w Watykanie zmieniło się radykalnie?

Innym widocznym znakiem jest np. zmiana herbu Stolicy Apostolskiej. Do tej pory herbem Stolicy Apostolskiej były dwa klucze połączone ze sobą czerwoną szarfą, a nad nimi tiara papieska. Teraz nad tym herbem pojawia się parasol - umbraculum, co oznacza, że Stolica Apostolska jest pusta, a nad Kościołem czuwa Boża Opatrzność.

Będą jakieś miejsca czy momenty, kiedy taki herb będziemy mogli obserwować? Czy to są jakieś pisma watykańskie, znaczki pocztowe Watykanu?

Tak, możemy zauważyć takie herby np. na znaczkach watykańskich, które w czasie tej sede vacante, jak i w poprzednich tego typu przypadkach, z pewnością również będą wyemitowane.

Czy przeciętny wyznawca Kościoła rzymskokatolickiego, idąc na mszę, zauważy jakoś zmianę na Stolicy Apostolskiej?

Tak, zauważy, że w czasie mszy świętej nie będzie wymieniane imię papieża. Do tej pory w pewnym momencie mszy świętej, po konsekracji, była mowa: Z naszym papieżem Benedyktem i biskupem... i tutaj padało imię biskupa. W tym momencie będzie tylko: Z naszym biskupem. Imię papieża nie będzie wymieniane.

Na koniec pytanie bardziej prywatne. Ojciec uważa, że to jest smutna chwila w życiu Kościoła?

Myślę, że nie.

Nie jest tak, że to jest jednak również akt słabości papieża? Słabości fizycznej, która zdominowała duchowość?

Słabości fizycznej - owszem, ale jest to też znak wielkiej pokory i wolności papieża, który rozeznał ten najbardziej odpowiedni moment, żeby odejść.

Czyli oznaka wielkości?

Dla mnie oznaka wielkości.

Sede vacante (od łac. sedes vacans - "nieobsadzona stolica" lub "pusty tron"; forma sede vacante to ablativus absoltus i znaczy: "przy nieobsadzonej stolicy"; pokr. sedis vacantia - "stan nieobsadzenia stolicy") - w Kościele katolickim termin określający okres, w którym stolica biskupa jest nieobsadzona.