Rosjanie zaczęli przygotowywać swoje społeczeństwo na możliwe użycie broni nuklearnej - ocenił w wywiadzie dla BBC prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. "Oni jeszcze nie wiedzą, czy to zrobią, czy nie. Dla mnie niebezpieczne jest samo mówienie o tym" - podkreślał. "Putin nie boi się ataku nuklearnego. On boi się jedynie swojego narodu. Tylko on może zastąpić go kimś innym, odebrać mu władzę i przekazać ją w inne ręce" - dodał.

Zełenski podkreślał w rozmowie z BBC, że w czwartkowym wystąpieniu dla australijskiego think tanku Lowy Institute nie nawoływał do prewencyjnych ataków na Rosję i jego wypowiedź została źle zrozumiana, co później propagandowo wykorzystali Rosjanie - m.in. rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Jak tłumaczył ukraiński prezydent, mówiąc o prewencyjnych działaniach, które miałyby powstrzymać Rosjan od sięgnięcia po broń jądrową, miał na myśli sankcje. 

Nie jesteśmy terrorystami. Nie walczymy na cudzym terytorium - podkreślał. Stosunek naszego społeczeństwa do Rosjan nawet po 8 latach wojny, krwawej tragedii, jest taki, że nie jesteśmy gotowi zabijać ludzi tak, jak robią to Rosjanie - dodał. 

Ukraiński przywódca podkreślał w wywiadzie, że atomowe groźby Kremla to zagrożenie dla całej planety. Jego zdaniem świat może - m.in. sankcjami - zmusić Rosjan do wycofania się z okupowanej Zaporoskiej Elektrowni Atomowej.