Dziesiątki obywateli Mołdawii walczy w Ukrainie. Większość z nich zaciągnęła się do armii ukraińskiej w pierwszych dniach wojny – pisze „Europejska Prawda”. Według portalu, dziennikarzom mołdawskiego kanału telewizyjnego TV8 udało się porozumieć z bojownikami. „Widziałem na własne oczy zbrodnie popełnione przez rosyjskich żołnierzy w tych miastach. Widziałem, jak strzelano do cywilów na oślep” – mówi jeden z mężczyzn, relacjonując to, co działo się w podkijowskich miejscowościach.

Mołdawianie unikają bezpośredniego przekroczenia granicy mołdawsko-ukraińskiej ze względu na stan wojenny w Republice Mołdawii. Zabrania on obywatelom Mołdawii służby w obcych armiach.

Jeden z bojowników powiedział, że przyjechał w pierwszym tygodniu wojny - 28 lutego. Bojownicy z Mołdawii zostali przerzuceni przez dowództwo ukraińskie na front w rejon Kijowa i przebywali w miastach Irpin i Bucza podczas okupacji rosyjskiej. Widziałem na własne oczy zbrodnie popełnione przez rosyjskich żołnierzy w tych miastach. Widziałem, jak strzelano do cywilów na oślep. Niestety niewiele mogliśmy zrobić, bo dowództwo poprosiło nas, abyśmy podczas oblężenia nie opuszczali miejsca, w którym byliśmy, by zdradzać pozycji i nie narażać także innych kolegów - relacjonował.

Według niego, wśród Mołdawian walczących w Ukrainie są mężczyźni w każdym wieku, od 20 do 60 lat. Przybyliśmy tu bronić Mołdawii, aby nie stała się kolejnym celem - dodał.

Obecnie Mołdawianie służący w armii ukraińskiej przebywają w Kijowie i przygotowują się do wyjazdu na wschód, gdzie w najbliższych tygodniach spodziewane są zaciekłe walki.