Amerykańska koszykarka Brittney Griner powróciła w piątek do USA. Zawodniczka, wymieniona za handlarza bronią Wiktora Buta, była skazana w Rosji na dziewięć lat kolonii karnej za przemyt niedozwolonych substancji.

Rzecznik Białego Domu John Kirby poinformował, że Griner jest "w bardzo dobrym nastroju i wydaje się być zdrowa", powołując się na urzędników amerykańskich na lotnisku w San Antonio w Teksasie, gdzie przybyła koszykarka.

Sprawą interesowały się najwyższe władze USA. W czwartek prezydent Joe Biden ogłosił, że Griner wraca do domu, ale nie odpowiedział na wykrzyczane z sali pytanie o to, kogo uwolniły USA w zamian za nią. 

Media oraz rosyjskie władze podały jednak, że do Rosji powrócił niesławny handlarz bronią Wiktor But, skazany w 2011 roku na 25 lat więzienia za wspieranie organizacji terrorystycznej (kolumbijskiej FARC) i udział w spisku mającym na celu zabicie amerykańskich oficjeli.

Wymiany dokonano w czwartek na lotnisku w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

 

Zatrzymanie i wyrok dla koszykarki

Griner, dwukrotna mistrzyni olimpijska, zawodniczka amerykańskiej ligi WNBA, która grała w Rosji poza sezonem ligowym, została zatrzymana na moskiewskim lotnisku Szeremietiewo 17 lutego. Znaleziono przy niej wkłady do e-papierosów zawierające olej haszyszowy.

Griner przyznała się do winy podczas procesu. Wyraźnie zaznaczyła, że nie zamierzała łamać rosyjskiego prawa.

Na początku listopada skazana Griner została przeniesiona do rosyjskiej kolonii karnej.

Jej adwokaci argumentowali, że koszykarka nieumyślnie przywiozła ze sobą do Rosji wkłady z marihuaną i używała ich tylko do leczenia bólu spowodowanego obrażeniami sportowymi. Podkreślali, że olejki znalazły się w jej bagażu z powodu pospiesznego pakowania się przed podróżą. Przedstawili oświadczenie lekarza, który potwierdził, że przepisał jej marihuanę w celach medycznych. 

Mimo to rosyjski sąd uznał, że Griner popełniła przestępstwo z premedytacją. 4 sierpnia skazano ją na dziewięć lat kolonii karnej. Koszykarka musi dodatkowo zapłacić grzywnę w wysokości miliona rubli, czyli około 76 tys. zł. 25 października sąd odrzucił apelację w sprawie Griner. Prawnicy Amerykanki domagali się jej uniewinnienia lub przynajmniej złagodzenia wymiaru kary.