"Ukraińskie wojska odparły szturm na Bachmut" - podaje dowództwo w Kijowie. Tymczasem jak informują analitycy, Rosjanie zwiększają tempo działań w obwodzie ługańskim.

Nie ustają rosyjskie ataki na Bachmut - informuje amerykański Instytut Badań nad Wojną. Tylko 3 lutego w rejonie miasta doszło łącznie do 23 starć. Cały Bachmut znajduje się pod ciągłym ostrzałem artyleryjskim, a Rosjanie celują zarówno w infrastrukturę wojskową, jak i cywilną. 

Wiele wskazuje na to, że Ukraińcy tracą stopniowo teren wokół miasta. ISW ocenia, że oddziały okupanta czynią postępy na zachodnich przedmieściach. Rosyjscy blogerzy podają też, że najemnicy z Grupy Wagnera przejęli tereny nieopodal zakładów Siniat we wschodniej części Bachmutu. Wołodymyr Zełenski zapewnia, że miasto wytrzyma i nie zostanie poddane, ale sytuacja staje się tam bardzo niekorzystna dla sił ukraińskich. 

Cywile żyjący w Bachmucie przeżywają codzienny dramat. Rzeka Bachmutowka przedzielająca miasto jest jedną z kluczowych linii w trwających walkach. Mieszkańcy muszą ryzykować przy przeprawie, by dostać się do centrów pomocy humanitarnej.


Analitycy z ISW oceniają, że Rosjanie zwiększają tempo działań zbrojnych w pobliżu Kreminnej (północny-wschód od Siewierodoniecka). Walki trwają na linii Swatowe-Kreminna, gdzie według informacji ukraińskiego dowództwa udało odeprzeć się część ataków: koło Stelmachiwki, Newske i Biłohoriwki.

Na południowy-zachód od Doniecka w Wuhłedarze Rosjanie zrezygnowali z prób przebicia się przez ukraińskie linie obrony. Teraz okupant stara się okrążyc miasto z dwóch stron. Według rosyjskich blogerów wojennych, sytuacja wokół Wuhłedaru jest napięta i toczą się tam ciężkie walki pozycyjne.