​Władze separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej mogą nie odbudować miasta Popasna, "ponieważ nie ma to sensu" - poinformował szef samozwańczej republiki Leonid Pasicznyk.

Być może nie odbudujemy Popasnej, ponieważ nie ma to sensu. Miasto jest prawie całkowicie zniszczone. Ale powtarzam raz jeszcze, ostateczna decyzja nie została podjęta - powiedział Pasicznyk, cytowany przez rosyjską agencję TASS.

Lider separatystów powiedział także, że należy podliczyć, ilu mieszkańców Popasnej straciło swoje domy, by wiedzieć, gdzie ich przenieść. Ponadto, część nie chce opuścić zniszczonej miejscowości, więc władze muszą tam dostarczyć np. ogrzewanie.

Znajdująca się nieopodal Siewierodoniecka Popasna była ostrzeliwana przez Rosjan niemal od początku wojny. Wojska ukraińskie opuściły ją na początku maja. Jak przekazywał lojalny wobec Kijowa gubernator obwodu ługańskiego, miejscowość została niemal "zrównana z ziemią" w wyniku ataków.

12 maja Leonid Pasicznyk oświadczył, że "milicja ludowa" Ługańskiej Republiki Ludowej "wyzwoliła Popasną". Dodał jednak, że 96 proc. budynków w mieście zostało uszkodzonych.

Przed wojną w Popasnej mieszkało prawie 20 tys. osób.