Rząd Kanady uzyskał prawo konfiskaty i przejmowania rosyjskich aktywów. Odpowiednie przepisy znalazły się we wchodzących właśnie w życie przepisach okołobudżetowych.

Wicepremier Kanady Chrystia Freeland wskazała w komunikacie, że wchodzące w życie przepisy pozwalają rządowi "na przejęcie i decyzje o przepadku aktywów należących do objętych sankcjami osób i podmiotów, w ramach udziału Kanady w pracach grupy ds. rosyjskich elit, przedstawicieli i oligarchów, w sprawach nielegalnej rosyjskiej inwazji na Ukrainę".

Prawo konfiskaty rosyjskich majątków znalazło się w przepisach okołobudżetowych, nad którymi kanadyjski parlament zakończył prace w czwartek, a które następnie po podpisaniu przez gubernator generalną Kanady Mary Simon stały się obowiązującym prawem.

Szef gabinetu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Andrij Jermak napisał wczoraj na Twitterze, że "Kanada dowodzi swojej wiodącej roli, stając się pierwszym państwem, które przyjęło ustawę pozwalającą na przekazanie skonfiskowanych rosyjskich aktywów Ukrainie jako części wysiłków odbudowy". To słuszne, by Rosja zapłaciła za szkody - dodał Jermak.

Dwa tygodnie temu Royal Canadian Mounted Police (RCMP - policja federalna) podała, że od 24 lutego do 4 czerwca ponad 123 mln dolarów rosyjskich aktywów zostało zamrożonych w Kanadzie. Zablokowano też transakcje o wartości ponad 289 mln dolarów.

Od rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym Kanada objęła sankcjami ponad 1000 osób i podmiotów oraz uczestniczy w pracach utworzonej w marcu międzynarodowej grupy zadaniowej ds. rosyjskich elit, przedstawicieli i oligarchów (REPO Taskforce).