Rośnie bilans ofiar rosyjskiego ataku na dwie szkoły i prywatne domy w Czernihowie na północy Ukrainy. Spod gruzów wydobyto 33 osoby.

W Czernihowie trwa akcja ratunkowa - poinformowały ukraińskie służby ratownicze, cytowane przez portal Ukrainska Prawda. Władze Czernihowa podkreślają, że w rejonie, gdzie doszło do ostrzału, nie ma żadnych obiektów wojskowych. W bliskiej odległości są szpitale, szkoły, przedszkola i domy mieszkalne.

Rosyjskie lotnictwo zaaatakowało dwie szkoły w dzielnicy Stara Podusowka oraz domy prywatne. 

Władze obwodu chersońskiego donoszą z kolei o zajęciu przez Rosjan siedziby regionalnej administracji.

Powołując się na szefa władz obwodowych, Hromadske przekazuje, że zaatakowano dzielnicę mieszkalną z wielopiętrowymi budynkami. Portal podkreśla, że "w pobliżu nie ma żadnych obiektów wojskowych".

Są szpitale, kilka szkół i przedszkoli, dziesiątki bloków mieszkalnych - podaje portal i publikuje zdjęcie zburzonego przez rakietę budynku. Informacje na temat możliwych strat wśród ludności cywilnej nie są na razie dostępne.

Z kolei władze obwodowe w Chersoniu na południu kraju poinformowały, że siły rosyjskie całkiem przejęły kontrolę nad budynkiem administracji. Napisał o tym na Facebooku szef władz obwodowych Hennadij Łahuta. Zapewnił, że próbują one pomagać mieszkańcom i czekają na pomoc humanitarną.