​Rosja zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o wpisanie byłego muzyka Pink Floyd Rogera Watersa na listę mówców na zbliżającym się posiedzeniu w sprawie Ukrainy. Waters od początku inwazji zajmuje prorosyjskie stanowisko, oskarżając USA o zaognianie konfliktu i prosząc Wołodymyra Zełenskiego, by usiadł do rozmów z Władimirem Putinem.

"W związku z informacjami, które zaczynają już przedostawać się do mediów, potwierdzam, że Rosja wystąpiła, by jako mówca na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie perspektyw pokojowego uregulowania kryzysu ukraińskiego w kontekście rosnącej podaży zachodniej broni do tego kraju, wystąpił brytyjski działacz pokojowy i słynny muzyk rockowy Roger Waters" - napisał na Telegramie pierwszy zastępca stałego przedstawiciela Rosji przy ONZ Dmitrij Polański.

Roger Waters od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę zajmuje jednoznacznie prorosyjskie stanowisko. Twierdzi, że Kijowem rządzą nacjonaliści, a Zachód wspierając Ukrainę "dolewa oliwy do ognia". Prezydenta USA Joe Bidena nazwał "zbrodniarzem wojennym" - podobnego określenia nie użył wobec Władimira Putina, którego armia najechała inny kraj.

W ostatnim wywiadzie dla "Berliner Zeitung" Waters przekonywał, że Putina nie interesuje "przejmowanie kontroli nad zachodnią Ukrainą" ani inwazja "na Polskę czy inny kraj przy granicy".

Jedyne, co mówi to: chce chronić rosyjskojęzyczną populację w tych częściach Ukrainy, gdzie mówiący po rosyjsku boją się zagrożenia ze strony skrajnie prawicowego ruchu, który jest zainspirowany puczem na Majdanie w Kijowie. Puczem, który został szeroko zaakceptowany i dyrygowany przez USA - powiedział.

Twierdził także, że broni Putina, gdyż "prowokacje USA i NATO przed lutym 2022 roku były ekstremalne".

Waters pisze do Putina i Zełenskiej

W liście do rosyjskiego prezydenta Waters stwierdził, że inwazja "całkowicie go zaskoczyła" i to "haniebna wojna", jednak podkreślał, że Putin chce negocjować neutralność Ukrainy. Wyśmiewał także koncepcje, że Rosja w przyszłości może najechać także inne kraje.

Wcześniej Waters napisał także do pierwszej damy Ukrainy Ołeny Zełenskiej. Waters stwierdził, że jeśli Zełenska, poprzez "wsparcie Ukrainy" rozumie "Zachód, który kontynuuje dostawy broni dla Kijowa", to obawia się, że może się ona bardzo mylić. "Gaszenie pożaru benzyną nigdy nie pozwalało na szybsze zakończenie kryzysu" - napisał muzyk. 

Dodał, że ludzie, którym zależy na pokoju nie chcą patrzeć na walkę "do ostatniego ukraińskiego życia". Według założyciela Pink Floyd Wołodymyr Zełenski nie dotrzymał obietnic wyborczych, które zakładały "zakończenie wojny domowej na wschodzie i zawarcie pokoju w Donbasie oraz częściową autonomię dla Doniecka i Ługańska". Stwierdził, że Ukraina okazała się państwem "skrajnie nacjonalistycznym". List zakończył pytaniem: "Może lepiej byłoby zażądać, by mąż zrealizował obietnice wyborcze i doprowadził do zakończenia tej śmiertelnej wojny?"

Odwołane koncerty

W związku ze stanowiskiem Watersa, odwołano kilka jego koncertów. Muzyk miał wystąpić np. w Tauron Arenie Kraków w kwietniu 2024 roku.

"Radny miejski z Krakowa, pan Łukasz Wantuch zagroził, że weźmie udział w spotkaniu, na którym chciał wymóc na radzie miasta uznanie mnie za 'Persona non grata'. Chciał to zrobić z powodu moich publicznych wysiłków na rzecz zachęcenia wszystkich zaangażowanych w katastrofalną wojnę w Ukrainie, w szczególności Stany Zjednoczone i Rosję, do negocjacji pokojowych, raczej niż eskalacji do ostrego zakończenia w postaci wybuchu wojny nuklearnej i końca życia na tej planecie" - przekazał Waters w komunikacie.

We wrześniu krakowscy radni przyjęli rezolucję "w sprawie uznania osób wspierających kremlowski reżim jako persona non grata w Krakowie".