"Jestem optymistą, jeśli chodzi o rozmowy o rozszerzeniu NATO o Szwecję i Finlandię" – mówił w Stambule szef polskiej dyplomacji. Zbigniew Rau spotkał się nad Bosforem z ministrami spraw zagranicznych Turcji i Rumunii.

Jak informuje ze Stambułu specjalny wysłannik RMF FM Roch Kowalski, turecki minister spraw zagranicznych przekonywał, że jego kraj jest otwarty na dialog, ale że państwa Zachodu muszą też zrozumieć wątpliwości Ankary. Te biorą się z historii i nieudanego zamachu stanu z 2016 roku.

Reżim Recepa Tayyipa Erdogana uważa, że Szwecja i Finlandia wspierają organizacje terrorystyczne, bo część z uczestników i organizatorów niedoszłego puczu znalazła schronienie właśnie w Europie Północnej.

Rozumiemy, że decyzja w tej sprawie musi zostać poprzedzona ostrożną analizą wątpliwości państw członkowskich, w tym Turcji. W przeciwieństwie do różnych głosów jestem bardzo optymistycznie nastawiony do rozwiązania tego sporu i do tego, że zostanie on rozwiązany zgodnie z duchem solidarności i jedności NATO - mówił minister Zbigniew Rau.

Ankara nie poprze akcesji Szwecji i Finlandii do NATO?

Ambasadorowie Szwecji i Finlandii 18 maja w kwaterze głównej NATO w Brukseli przekazali wnioski akcesyjne na ręce sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga.

Prezydent Erdogan zapowiada, że Ankara nie poprze akcesji Szwecji i Finlandii do NATO. Sprzeciw Turcji spowodowałby zablokowanie przyjęcia obu państw do Sojuszu, ponieważ do tego potrzebna jest zgoda wszystkich 30 państw członkowskich NATO.

Według Associated Press Erdogan liczy, że w ramach negocjacji dotyczących przystąpienia tych dwóch państw do NATO zdoła zmusić zarówno je, jak i USA oraz ich sojuszników do ustępstw. Najważniejsze oczekiwanie Ankary - jak ocenia agencja - to zmiana polityki Helsinek i Sztokholmu wobec Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) oraz milicji syryjskich Kurdów, czyli Ludowych Jednostek Samoobrony (YPG).

Wspierane przez Zachód siły YPG stanowią trzon Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF), które odegrały decydującą rolę w pokonaniu Państwa Islamskiego (IS) w Syrii. Ankara uważa je jednak za organizację terrorystyczną z powodu powiązań z separatystyczną i zdelegalizowaną w Turcji PKK.

Erdogan może też mieć nadzieje na to, że ponownie nakłoni USA do sprzedania Turcji myśliwców F-35; Waszyngton zawiesił te plany, gdy Ankara zdecydowała się, wbrew protestom USA, kupić rosyjski system przeciwrakietowy S-400.

Opracowanie: