"Zgodnie z zapowiedziami 1,7 tys. dodatkowych żołnierzy USA zostanie przeniesionych do Polski" - przekazał szef Ministerstwa Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak. Decyzję Pentagonu skomentował także m.in. wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk. "To potwierdzenie zaangażowania USA we wzmocnienie bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, ale też jasny sygnał dla Federacji Rosyjskiej" – powiedział polityk.

Rzecznik Pentagonu John Kirby zapowiedział, że USA wyślą do Niemiec, Polski i Rumunii kolejne 3 tys. żołnierzy. Tysiąc ma trafić do Rumunii, a dwa tysiące zostaną skierowane do Polski i Niemiec. Jak powiedział Kirby, większość z tych 2 tys. żołnierzy będzie stacjonować w Polsce. Rzecznik zaznaczył, że możliwe jest rozmieszczanie kolejnych wojsk USA w Europie.

"Zgodnie z zapowiedziami 1,7 tys. dodatkowych żołnierzy USA zostanie przeniesionych do Polski. To mocny sygnał solidarności w odpowiedzi na sytuację na Ukrainie. W ubiegłym tygodniu rozmawiałem na ten temat z sekretarzem obrony Lloydem Austinem" - napisał na Twiterze Mariusz Błaszczak.

"Sprzeciwiamy się jakiejkolwiek agresji wobec naszego sąsiada" - dodał.

Błaszczak zamieścił także nagranie na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej.

Decyzja o wzmocnieniu wschodniej flanki NATO pokazuje, że USA i Sojusz poważnie traktują zagrożenie ze strony Rosji i podejmują zdecydowane kroki odstraszające. Siłą sojuszników w odstraszaniu potencjalnego agresora jest jedność, determinacja i solidarność - powiedział polityk.  

W informacji na stronach MON zaznaczono, że USA przemieszczą do Polski elementy Brygadowej Grupy Bojowej z 82. Dywizji Powietrznodesantowej z Fort Bragg w Karolinie Północnej. Dodatkowe elementy sztabowe, związane z tym rozmieszczeniem, w sile 300 żołnierzy zostaną ulokowane przez USA w Niemczech.

"Dobra wiadomość"

Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk ocenił, że decyzja Pentagonu to bardzo dobra wiadomość.

Potwierdzenie zaangażowania USA we wzmocnienie bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, ale też jasny sygnał dla Federacji Rosyjskiej. Zwiększanie przez Rosję napięcia prowadzi do zwiększenia amerykańskiej obecności m.in. w Polsce - podkreślił wiceszef polskiej dyplomacji.

"Gest solidarności"

Decyzję Pentagonu skomentował także w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki.

"USA, zgodnie z zapowiedziami, w odpowiedzi na nasilające się napięcia na Ukrainie przeniesie do Polski 1,7 tys. swoich żołnierzy. Polska od samego początku głośno sprzeciwia się wszelkim przejawom agresji i terroru ze strony Rosji i podnosi tę sprawę na arenie międzynarodowej" - napisał polityk.

Morawiecki podkreślił, że "gest solidarności ze strony Stanów Zjednoczonych jest kolejnym ważnym symbolem zjednoczenia i współpracy krajów demokratycznych oraz ostrzeżeniem dla Władimira Putina przed dalszymi działaniami militarnymi".

"Dowód determinacji naszych sojuszników"

Na konferencji prasowej szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Paweł Soloch przekazał, że prezydent Andrzej Duda "wita z satysfakcją tę decyzję prezydenta Bidena".

Ona jest efektem ostatnich rozmów zarówno pana prezydenta, jak i działań podejmowanych przez rząd, zwłaszcza przez ministra obrony. Ona jest dowodem determinacji naszych sojuszników, gotowości do podjęcia zdecydowanych działań wobec zagrożeń, z jakimi mamy do czynienia - powiedział Soloch podkreślając jednocześnie, że jest "to element pewnej większej całości, która była omawiana również m.in. na spotkaniach prezydenta Dudy z prezydentem Bidenem i przywódcami państwa NATO, a także w bezpośrednich kontaktach naszych ministrów, premiera".

Szef BBN zaznaczył, że dziś do USA poleciał szef polskiej dyplomacji Zbigniew Rau.

Działania te, które symbolizuje już wkrótce zwiększona obecność wojsk amerykańskich, będą kontynuowane, miejmy nadzieję, że doprowadzą one do deeskalacji - powiedział Soloch.

Ilu żołnierzy z USA jest już w Polsce?

Obecnie stacjonuje w Polsce ok. 4,5 tys. żołnierzy USA. Polsko-amerykańskie porozumienie z sierpnia 2020 r. przewiduje zwiększenie tej liczby o co najmniej tysiąc kolejnych. 

Dzięki infrastrukturze wojskowej, która według umowy zostanie przygotowana przez Polskę, w razie ewentualnego zagrożenia, możliwy będzie natychmiastowy przerzut dodatkowych sił, zapewniając łącznie obecność do 20 tys. żołnierzy USA.