O współpracy wojska i wolontariuszy w dostarczaniu pomocy humanitarnej i medycznej Ukrainie dyskutowali dziś uczestnicy World For Ukraine Summit. To międzynarodowe wydarzenie, poświęcone najpilniejszym potrzebom naszych wschodnich sąsiadów, zorganizowane w Jasionce koło Rzeszowa.

Na szczycie World For Ukraine pojawił się m.in. przedstawiciel władz Przemyśla Jacek Paniw.

Jesteśmy miastem leżącym kilkanaście kilometrów od granicy. W tej chwili przyjeżdża do nas z Ukrainy pięć pociągów dziennie. Wcześniej było nawet to nawet po kilkanaście pociągów w ciągu doby. W niektórych podróżowało po pięć tysięcy osób - mówił samorządowiec podczas panelu na temat potrzeb uchodźców.

Zwrócił uwagę, że "Przemyśl, jako miasto na szlaku kolejowym, przyjmuje wszystkie pociągi jadące z Ukrainy".

Muszą odwiedzić nasze miasto przed dalszą relokacją. Muszą się u nas przespać. Musimy ich nakarmić, czasami ubrać - zauważył Paniw.

Jak zaznaczył, miasto "już od lata przygotowuje nowe miejsca noclegowe" z myślą o większej liczbie uchodźców, która może pojawić się w zimie.

Oprócz istniejącego od początku wojny centrum pomocy humanitarnej przygotowujemy dwa kolejne miejsca, które będą mogły przyjąć kilkuset uchodźców - wyjaśnił Paniw.

26 centrów pomocy uchodźcom z Ukrainy

Z kolei inny prelegent panelu Michał Korzeniowski z Caritas Polska podkreślił, że jego organizacja "uruchomiła wiele programów, które pomagają bezpośrednio Ukraińcom".

Na Ukrainie pomagamy w ten sposób, że zbieramy paczki, jedna waży ok. 20 kg. Chcemy takich paczek zebrać ok. 35 tys. Następnie są one przesyłane do Caritas Ukrainy lub Caritas w miejscach, gdzie są najbardziej potrzebne - powiedział.

Natomiast w Polsce Caritas założyła sieć 26 centrów pomocy uchodźcom z Ukrainy; ma ich powstać ponad 30.

Tej pomocy jest dużo. Pochodzi ze zbiórek w parafiach, ale także od innych Caritas narodowych - stwierdził Korzeniowski.

Podkreślił, że Caritas przygotowuje się również do zimy, m.in. prowadzi zbiórkę śpiworów, materacy, ubrań. Uważamy, że to ważny temat i należy się już teraz przygotować - przekazał.

Ortezy, które trafiają na ukraiński front

Poczatkujące firmy mogą wspierać Ukraińców w potrzebie, oferując na przykład swoje pomysły czy produkty, ale by móc je stworzyć, potrzebne są pieniądze. Młodzi biznesmeni poszukują podczas szczytu w Jasionce partnerów do swoich przedsięwzięć. Jest tak np. w przypadku mieleckiego start-upu produkującego unikatowe ortezy, których część trafiła na ukraiński front.

To taki kompletny zamiennik opatrunku gipsowego. Nie potrzeba zakładania i zdejmowania opatrunku gipsowego. Może być to (orteza - przyp. red.) założone od razu po urazie - tłumaczyła dziennikarzowi RMF FM Mateuszowi Chłystunowi Zofia Dymitrow jedna z pomysłodawczyń unikatowej ortezy.

Ukraińskie ośrodki zgłosiły już zapotrzebowanie na tego rodzaju usztywniacze. Jeśli podczas World For Ukraine Summit młodym przedsiębiorcom, takim jak np. producenci sprzętu ortopedycznego, uda się nawiązać relacje z potencjalnymi inwestorami, będzie mogła ruszyć produkcja i wysyłka za naszą wschodnią granicę.

Trzydniowy szczyt humanitarny World For Ukraine potrwa do piątku. Jest poświęcony głównie pomocy humanitarnej udzielanej Ukrainie od czasu napaści Rosji na ten kraj. 

Opracowanie: