​Generał pułkownik Michaił Mizincew, który miał dowodzić oblężeniem Mariupola, został wiceministrem obrony Federacji Rosyjskiej. Na nowym stanowisku będzie odpowiadał za zaopatrzenie logistyczne.

Jak podało ministerstwo obrony Rosji, wiceminister obrony generał Dmitrij Bułgakow, który piastował to stanowisko od 2008 roku, został zdymisjonowany.

Nowym wiceministrem został generał pułkownik Michaił Mizincew, który wcześniej był szefem Narodowego Centrum Kierowania Obroną Federacji Rosyjskiej. W przeszłości miał dowodzić także operacjami w Syrii. Oficjalnie Mizincew ma na nowym stanowisku odpowiadać za wsparcie logistyczne sił zbrojnych.

Mizincew był zaangażowany w inwazję na Ukrainie, razem z rzecznikiem resortu obrony Igorem Konaszenkowem regularnie wypowiadali się w tym temacie dla mediów. Ogłaszał także np. ewakuacje cywilów z Mariupola. Rzucał także różne przedziwne oskarżenia, np., że Ukraińcy wynajmują aktorów do udawania rannych i martwych.

Ukraińska armia twierdzi, że Mizincew dowodził oblężeniem Mariupola, w wyniku czego nadano mu przydomek "rzeźnika Mariupola".

Rzecznik sztabu operacyjnego odeskiej obwodowej administracji Serhij Braczuk twierdził, że Mizincew nakazał zbombardowanie m.in. Teatru Dramatycznego w Mariupolu, w którym chronili się cywile.

Niszczył Mariupol, tak jak niszczył miasta syryjskie - mówił Braczuk.

Niektórzy eksperci jednak wątpili w te oskarżenia, twierdząc, że Mizincew do tej pory zajmował się głównie kwestiami administracyjnymi.

Zmiany w ministerstwie obrony Rosji mogą być związane z ogłoszoną kilka dni temu "częściową mobilizacją". Moskwa mówi o 300 tysiącach rezerwistów, którzy mają zostać wysłani na front w Ukrainie. Wszystko po to, by wesprzeć armię, która w ostatnich tygodniach poniosła serię porażek.