"Zapomnieli o nas, zostawili na trzy dni w lesie bez jedzenia i wody. Rozkazują strzelać do cywilów” – to fragment rozmowy telefonicznej, którą przechwyciła Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Rosyjski żołnierz opowiada bratu, że są zastraszani przez dowództwo.

Agencję UNIAN opublikowała rozmowę telefoniczną, która wcześniej została przechwycona przez Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy.

"Zapomnieli o nas, zostawili na trzy dni w lesie bez jedzenia i wody. Rozkazują strzelać do cywilów i grożą postępowaniem karnym w sprawie dezercji, jeśli ktoś opuści posterunek" - opowiada rosyjski wojskowy w rozmowie z bratem. 

"Zostawili nas i po prostu uciekli"

Mężczyzna opowiada o bardzo trudnym położeniu wojsk najeźdźcy w Ukrainie - ciężkich walkach, ciągłych ostrzałach i problemach z wyposażeniem oddziałów.

Żołnierz zapowiada, że po powrocie do Rosji poinformuje prokuraturę wojskową o postępowaniu dowództwa swojej formacji podczas wojny na Ukrainie.

"Oni (dowództwo -przyp. red) otrzymali żywność, papierosy. Wiesz, co wtedy zrobili? Uciekli. Zostawili nas i po prostu uciekli. (...) Napiszę o tym cały tom w prokuraturze" - deklaruje rosyjski wojskowy.

Ukraińskie służby regularnie publikują przechwycone rozmowy

Tego rodzaju nagrania są regularnie publikowane przez ukraińskie służby od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

W ocenie Kijowa zapisy przechwyconych rozmów mogą posłużyć między innymi jako dowody zbrodni w postępowaniach przeciwko Rosji przed sądami i trybunałami międzynarodowymi.

W jednej z tych rozmów żona namawia rosyjskiego żołnierza, by gwałcił Ukrainki. Na nagraniu słychać, jak kobieta mówi: "Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? (śmiech)". Mężczyzna odpowiada: "Gwałcić i nic ci nie mówić?". "Tak, żebym nic nie wiedziała. A co?" - mówi kobieta, śmiejąc się. "Mogę, tak?" - pyta mąż. "Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się" - stwierdza małżonka, na co jej mąż odpowiada: "Dobrze".

W kolejnej zaś rosyjski żołnierz przyznaje się matce do o zabijania cywilów, w tym dzieci. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy upubliczniła także rozmowę, podczas której rosyjski wojskowy relacjonuje zabicie kobiety. Zginęła, bo miała brata w walczącym o Mariupol pułku Azow.