"Nie ma mowy, by Ukraina stała się państwem zdemilitaryzowanym jak Szwecja czy Austria" – oświadczył doradca prezydenta Ukrainy Ołeksandr Arestowycz w wywiadzie dla Radia Swoboda.

Każdy kraj świata zgodnie ze statutem ONZ ma prawo do samoobrony i my w Ukrainie świetnie zdajemy sobie sprawę - i naród, i władza - że nasze siły samoobrony muszą być samodzielne i samowystarczalne, bo na nikogo liczyć nie można. Dlatego nie ma mowy, żeby tu było państwo zdemilitaryzowane - oznajmił.

Dodał, że Szwecja i Austria są w zupełnie innej sytuacji niż Ukraina, bo mają "porządnych" europejskich sąsiadów, którzy prowadzą stabilną politykę, i nie obawiają się zmiany granic.

Podkreślił, że Ukraina została oszukana w związku z tzw. budapeszteńskim memorandum, czyli podpisanym w 1994 roku dokumentem, na mocy którego USA, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się m.in. do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, gdy ta zrezygnowała z posiadania odziedziczonej po ZSRR broni jądrowej.

Zaznaczył, że wszyscy gwaranci memorandum - nie tylko Rosja - faktycznie Ukrainę oszukali i nie dostarczyli obiecanych gwarancji, w związku z czym w kraju trwa teraz wojna.