400 świeżo zmobilizowanych rosyjskich żołnierzy nie żyje, a 300 jest rannych - takie informacje o poranku podaje dowództwo ukraińskich sił zbrojnych. To - według niego - bilans wczorajszego ataku rakietowego na Makijewkę - miasto przylegające do Doniecka.

Ukraińcy użyli do ataku najpewniej systemów HIMARS. Jak podają, w noc sylwestrową trzy takie pociski uderzyły po sobie tuż przed północą i o północy, a celem była uczelnia techniczna numer 19.

Według ukraińskich ustaleń, miało tam stacjonować około 1000 nowo zmobilizowanych Rosjan.

Z budynków - co widać na opublikowanych w sieci filmach - nic nie zostało.

Kremlowskie media nałożyły całkowitą blokadę na informacje z Makijewki.

Rosyjskie komentarze są tylko na kanałach społecznościowych. Pojawiają się informacje, że ciała żołnierzy znajdowano nawet kilkaset metrów od zaatakowanych budynków.

"Traktowanie przeciwnika jak durnia, który niczego nie dostrzega, to po 10 miesiącach wojny karygodne przestępstwo. Rozmieszczanie żołnierzy gdzie popadnie, w zwykłych budynkach, a nie w schronach, to bezpośrednia pomoc przeciwnikowi" - napisał na Telegramie rosyjski dziennikarz i radny Moskwy Andriej Miedwiediew.

Zginąć miało około 400 rosyjskich rezerwistów, a 300 zostało rannych.

Teraz (w Makiejewce) zaczęło się polowanie na zdrajców. Ruscy chodzą po domach i szukają osób, które (...) ujawniły pozycje wojskowych. Ale co tam było ujawniać? O tej bazie wiedziało całe miasto. (Wróg) zapewne potrzebuje po prostu kozłów ofiarnych - relacjonował jeden z mieszkańców Makiejewki w rozmowie z ukraińskim portalem Obozrevatel.

Jak dodał, rezerwiści sprawiali wiele problemów w okupowanej miejscowości.

Ciągłe krzyki, bijatyki. A do tego przed Nowym Rokiem ci wojacy powyciągali ze sklepów wszystkie możliwe zapasy jedzenia i alkoholu. Mieszkańcy byli wściekli. Trzeba było daleko chodzić na zakupy, co jest trudne zwłaszcza dla starszych osób - oznajmił rozmówca ukraińskiego serwisu.

Doniesienia o śmierci wielu żołnierzy rosyjskich w Makiejewce pośrednio potwierdził niedzielny raport sztabu generalnego ukraińskiej armii. 1 stycznia powiadomiono, że w ciągu minionej doby na froncie zginęło aż 760 wojskowych z Rosji.

Opracowanie: