„Rosja nie zaakceptuje limitu cen ropy wprowadzanego przez G7 i jej sojuszników” – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow cytowany przez rosyjską agencję TASS. Wprowadzenie pułapu oficjalnie potwierdziła Rada UE.

Pieskow przekazał, że Moskwa przygotowywała się na wprowadzenie limitu.

Nie akceptujemy tego pułapu - zaznaczył rzecznik Kremla i dodał, że analiza przepisów zostanie przeprowadzona szybko. Po niej Moskwa przekaże, jaka będzie jej odpowiedź na działania Zachodu.

Dziś Rada UE poinformowała oficjalnie o ustaleniu pułapu cenowego na rosyjską ropę naftową na poziomie 60 dolarów za baryłkę.

"Rada UE postanowiła dziś ustalić pułap cen ropy naftowej, (...) która pochodzi z Rosji lub jest z niej eksportowana, na poziomie 60 dolarów za baryłkę. Pułap cenowy na rosyjską ropę ograniczy skoki cen spowodowane nadzwyczajnymi warunkami rynkowymi i wyraźnie zmniejszy dochody, jakie Rosja uzyskuje z handlu tym surowcem po rozpętaniu nielegalnej agresji przeciwko Ukrainie. Posłuży również do stabilizacji światowych cen energii przy jednoczesnym złagodzeniu negatywnych konsekwencji dla dostaw energii do krajów trzecich" - czytamy w opublikowanym przez Radę UE komunikacie.

"Pozostajemy zjednoczeni w naszym sprzeciwie wobec okrutnej rosyjskiej wojny"

Wczoraj przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przypomniała, że od 5 grudnia UE wprowadza embargo na rosyjską ropę transportowaną tą drogą.

Musimy jednak sprawić, że kraje wschodzące i rozwijające się będą miały nadal dostęp do rosyjskiej ropy za ograniczoną cenę. A zatem UE, G7 i inni międzynarodowi partnerzy wprowadzają globalny pułap cen rosyjskiej ropy transportowanej drogą morską - powiedziała szefowa KE w nagraniu opublikowanym na Twitterze.

Jak wyjaśniła, pozwoli to osiągnąć trzy cele: po pierwsze wzmocni efekt unijnych sankcji, po drugie ograniczy dochody Rosji i wreszcie ustabilizuje globalne rynki energii, ponieważ zagwarantuje dostęp do ropy krajom rozwijającym się. Rozwiązanie takie pomoże krajom uboższym - podkreśliła von der Leyen.

Pozostajemy zjednoczeni w naszym sprzeciwie wobec okrutnej rosyjskiej wojny - dodała na zakończenie.

Zełenski krytyczny

Decyzję Rady UE skrytykował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jego zdaniem wyznaczenie górnego pułapu ceny rosyjskiej ropy na poziomie 60 dolarów "nie jest poważną decyzją", bo jest to poziom zupełnie komfortowy dla budżetu państwa-agresora. Rosyjski budżet otrzyma rocznie 100 mld dolarów - zaznaczył.

Te pieniądze zostaną przeznaczone nie tylko na wojnę i dalsze sponsorowanie przez Rosję innych terrorystycznych reżimów i organizacji. Te pieniądze zostaną przeznaczone na dalszą destabilizację tych krajów, które teraz starają się uniknąć poważnych decyzji - powiedział Zełenski w wieczornym wystąpieniu opublikowanym na Telegramie.

Rosja już spowodowała kolosalne straty dla wszystkich krajów świata, celowo destabilizując rynek energetyczny, a świat w żaden sposób nie może się zdecydować na jej prawdziwe energetyczne rozbrojenie. To słabe stanowisko - ocenił Zełenski. Przypomniał, że m.in. Polska i państwa bałtyckie proponowały ustalenie górnego pułapu cen rosyjskiej ropy na 30 dolarów.

Według prezydenta Ukrainy "jest tylko kwestią czasu, kiedy i tak trzeba będzie zastosować poważniejsze instrumenty". Szkoda, że ten czas zostanie zmarnowany - oświadczył.

Funkcjonowanie mechanizmu pułapu cenowego będzie poddawane przeglądowi co dwa miesiące i dostosowywane do rozwoju sytuacji na rynku, tak by limit był co najmniej 5 proc. poniżej średniej ceny rynkowej rosyjskiej ropy i produktów ropopochodnych, obliczonej na podstawie danych dostarczonych przez Międzynarodową Agencję Energetyczną.