Ujawniane przez portal WikiLeaks depesze amerykańskiej dyplomacji na temat Watykanu nie przedstawiają stanowiska Stolicy Apostolskiej - oświadczył jej rzecznik ksiądz Federico Lombardi.

Nie wdając się w ocenę skrajnej powagi publikacji ogromnej ilości zastrzeżonych i poufnych dokumentów oraz jej możliwych konsekwencji, biuro prasowe Stolicy Apostolskiej odnotowuje, że część ogłoszonych ostatnio przez Wikileaks dokumentów wysłano do Departamentu Stanu USA z ambasady Stanów Zjednoczonych przy Stolicy Apostolskiej - powiedział ks. Lombardi. I dodał: Oczywiście raporty te odzwierciedlają wnioski i opinie tych, którzy je zredagowali i nie mogą być uważane za stanowisko samej Stolicy Apostolskiej ani za dokładne cytaty słów jej urzędników.

Ich wiarygodność należy zatem oceniać z rezerwą i wielką ostrożnością, biorąc pod uwagę te okoliczności - oznajmił watykański rzecznik.

Serię raportów dotyczących Watykanu, a pochodzących z ambasady USA przy Stolicy Apostolskiej, ujawnił portal Wikileaks, a opisały brytyjski "Guardian" oraz włoskie media. Amerykańscy dyplomaci informowali Waszyngton o tym, że Watykan odmówił współpracy w śledztwie irlandzkim dotyczącym molestowania seksualnego dzieci przez niektórych przedstawicieli irlandzkiego duchowieństwa, bo wnioski irlandzkie w tej sprawie nie były zgodne z oficjalnymi procedurami.

Wnioski o udzielenie informacji kierowane przez komisję sędzi Yvonne Murphy, badającą przypadki pedofilii w irlandzkim Kościele, "uraziły wielu ludzi w Watykanie (...), gdyż uważali je oni za zniewagę wobec suwerenności Watykanu" - napisano w jednej z depesz wysłanej z ambasady USA w Rzymie.