W najbliższą środę brytyjski sąd ogłosi orzeczenie ws. szwedzkiego wniosku o ekstradycję założyciela WikiLeaks Juliana Assange'a. Szwedzi chcą go przesłuchać w związku z zarzutami o przestępstwa na tle seksualnym. Z kolei adwokaci Assange'a starają się zablokować wniosek o ekstradycję.

Według szwedzkiej prokurator Marianne Ny, Australijczyk miał zgwałcić i molestować jedną Szwedkę, a drugą przymuszać do aktu płciowego. Assange zaprzeczył tym zarzutom. W jednym z wywiadów nazwał Szwecję Arabią Saudyjską feminizmu. Twierdzi, że zarzuty przeciw niemu mają motyw polityczny.

Założyciel demaskatorskiego portalu obawia się, że Szwedzi wydadzą go w ręce Amerykanów. WikiLeaks opublikował bowiem ok. 250 tys. depesz amerykańskich dyplomatów do Departamentu Stanu dających wgląd za kulisy polityki dyplomatycznej Waszyngtonu. Wcześniej portal ujawnił tajne materiały dotyczące wojny w Afganistanie i Iraku.

Ostatnio WikiLeaks ogłosił zawieszenie działalności, bo stracił większość dotacji. W tej chwili portal gorączkowo szuka pieniędzy, bo te, które ma starczą tylko do końca roku.